
Nasz dzisiejszy hit. W ciągu 15 minut przetestowaliśmy je, jeszcze na gorąco bez niczego, z masłem, z miodem, masłem i miodem, dżemem porzeczkowym i dżemem pigwowym. Wszystkie wersje są absolutnie rewelacyjne.
Scones to coś pośredniego pomiędzy ciastkiem a bułeczką - z zewnątrz są chrupiące, w środku mięciutkie. Dość sycące, w sam raz do pogryzania z herbatą, albo na śniadanie. Ekspresowo się je robi, i na pewno będę eksperymentowała z wytrawną wersją, z tartym serem i przyprawami :)
Składniki:
400g mąki pszennej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
100g zimnego masła
50g cukru
2 jajka rozbite z taką ilością mleka, żeby w sumie dało nam to 250ml
Koszt: 4-5zł
Czas wykonania: ekspresowy, ok. 25 minut razem z pieczeniem ;)
Wykonanie:
W misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia, sól, cukier. Wkrajamy zimne masło, i rozcieramy z nim suche składniki. Wlewamy prawie całe mlekojajka, zostawiając trochę na posmarowanie bułeczek przed pieczeniem. Wyrabiamy elastyczne ciasto, podsypując mąką jeżeli trzeba. Następnie wałkujemy, albo po prostu rozciągamy rękami ciasto tak, aby miało ok. 1,5 cm grubości. Bierzemy ostrą szklankę, albo foremkę do ciastek (ja miałam akurat takie duże foremki, więc się nimi bawiłam), i zdecydowanym, ostrym ruchem wykrawamy sconesy. Ważne jest to, żeby z boku były ucięte, a nie posklejane i zgniecione, bo inaczej nie wyrosną nam z tym charakterystycznym pęknięciem z boku ;) Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, i smarujemy pozostałym mlekojajkiem. Pieczemy ok. 10-15 minut w piekarniku nastawionym na 220 stopni. Najlepsze jeszcze na ciepło :)
