niedziela, 5 października 2014

Onigiri - kulki ryżowe

onigiri kulki ryżowe

onigiri kulki ryżowe


Na akcję Wspólne gotowanie z Formułą organizowaną przez Red and Pale jakoś nigdy nie mogę zdążyć. Nawet dziś dodaję przepis ostatnim rzutem na taśmę ;) Ale jest, to się liczy :)

Tradycyjne onigiri w Japonii traktowane są jak kanapki. To po prostu ryżowa kulka z nadzieniem, praktycznie dowolnym, zawinięta w kawałek wodorostu nori. Częsty "bohater" w mangach i anime, w zasadzie jest już kultowy wśród osób, które znają i lubią temat ;) mogą być okrągłe, podłużne albo, jak moje, trójkątne. Formuje się je w dłoniach lub specjalnych foremkach. Bardziej kreatywne, japońskie mamusie przyozdabiają onigiri swoich pociech wycinanymi z nori kształtami - mogą to być buźki, gwiazdki czy inne formy, które onigiri nadają konkretny kształt czy upodabniają je do zwierzątka, na przykład tak:

(niestety nie znam autora zdjęcia)


Wciąż szukam pomysłów na proste dania które mogę ze sobą zabrać do pracy i zjeść albo odgrzane w mikrofalówce, albo na zimno. Japońskie onigiri rewelacyjnie się do tego nadają. Są przepyszne, szybkie w przygotowaniu (poza gotowaniem i studzeniem ryżu, oczywiście) i sycące, więc jako obiad w pracy sprawdzą się genialnie.

Przepis na onigiri jest bardzo prosty. Najlepiej użyć do niego ryżu do sushi, ze względu na to, że dużo lepiej się klei.

onigiri kulki ryżowe


Składniki:

1 szklanka ryżu do sushi
Sól
Ocet ryżowy
Cukier
Sos sojowy

1 puszka tuńczyka w kawałkach
1 łyżka sezamu
1 pęczek szczypiorku

1 płat nori


Koszt: 10zł
Czas przygotowania: 1,5h, ale z tego 1h to czas oczekiwania na zupełne wystudzenie ryżu.

Ryż płuczemy pod dużą ilością bieżącej wody, po czym zostawiamy do namoczenia na 20 minut. Namoczony ryż mieszamy, odcedzamy. Zalewamy szklanką zimnej wody, lekko solimy, wstawiamy na kuchenkę. Doprowadzamy do zagotowania, pod przykrywką, po czym zmniejszamy ogień i pozwalamy ryżowi się gotować - nie mieszamy. Po 10-12 minutach, gdy ryż wchłonie wodę, ściągamy go z ognia i, wciąż pod przykrywką, zostawiamy na kolejnych 10 minut.

Mieszamy zalewę do sushi - 1 łyżkę octu, 1,5 łyżeczki cukru, 1 łyżkę sosu sojowego. Zalewamy nią ryż, delikatnie mieszamy, odstawiamy do ostudzenia.

Siekamy szczypiorek, mieszamy dokładnie z odsączonym lekko tuńczykiem i sezamem.

Nori kroimy w odpowiednie kawałki - zazwyczaj nori do sushi jest lekko ponacinane, więc można je wzdłuż tych perforacji rozerwać, można też po prostu uciąć nożem (czy nawet nożyczkami) pożądane prostokąciki.

Garść ryżu spłaszczamy na dłoni, nakładamy kopiastą łyżeczkę farszu. Rękami zaklejamy ryż wokół farszu, formujemy trójkącik. Owijamy nori. Onigiri można jeść od razu lub "na wynos" :)

onigiri kulki ryżowe

niedziela, 10 sierpnia 2014

Cytrynowe muffinki z borówkami

muffiny z borówkami

Od tygodnia usiłuję zrobić ciasto cukiniowe. A to się okazuje, że w sklepie się skończyła cukinia, a to zapomnę wyjąć masła z lodówki. Dziś wszystko miało iść bezbłędnie ale tym razem okazało się, że skończyło mi się kakao. Argh. Chyba nie jest mi dane poczęstować nim dziewczyn z pracy.

Zamiast tego - klasyczne, amerykańskie do cna, blueberry muffins, czyli po prostu muffinki z borówkami. Żeby przełamać słodycz dodałam do nich jeszcze trochę cytryny - połączenie jest bezbłędne. Na borówki teraz sezon, więc czas na tego typu muffinki idealny :)

Przepis zaczerpnęłam od Cukrowej wróżki i bardzo nieznacznie zmodyfikowałam.

muffiny z borówkami

Składniki:

1 1/2 szklanki maślanki
65g masła
2,5 szklanki mąki
1 duże jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
2 szklanki borówek
1 szklanka cukru
Skórka otarta z połowy cytryny
Sok z połowy cytryny

Czas wykonania: 40 minut
Koszt: 7-10zł

Wykonanie:

Masło roztapiamy, mieszamy z maślanką, jajkiem, cukrem i solą. Dodajemy mąkę i proszek do pieczenia, sok z cytryny i skórkę, mieszamy widelcem aż do połączenia składników, niezbyt długo (w cieście mogą być grudki). Dodajemy borówki, mieszamy jeszcze raz, delikatnie.

Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni. Ciasta nakładamy do foremek do ok. 3/4 wysokości. Pieczemy ok. 20-30 minut, aż muffinki wyrosną i popękają. Najlepsze jeszcze na ciepło!

 muffiny z borówkami

sobota, 26 lipca 2014

Kotleciki jagnięce z groszkiem cukrowym

kotleciki jagnięce smażone

Do czego to doszło, żeby mi było wstyd się pojawiać na własnym blogu.

Zamiast wymówek powiem, że wciąż gotuję, wciąż jem, wciąż sprawia mi przyjemność przebywanie w kuchni. Podjęcie pracy na etat uświadomiło mi, jak bardzo pojemny jest dzień. I że dysponuję tylko kilkoma godzinami dla siebie po tym, jak wrócę do domu o 17.30. I część z tych godzin muszę jeszcze przeznaczyć na przyszykowanie sobie jedzenia na kolejny dzień. Huh.

Co ciekawe, w pracy trafiłam na zespół prześwietnych dziewczyn które miłują jedzenie i często przewija się ten temat w rozmowach. Same też często gotują, nierzadko inspirując mnie zawartością swoich pudełek z jedzeniem. Aż przyjemnie chodzić jeść obiad z takim towarzystwem - miła odmiana w porównaniu z poprzednią pracą, gdzie obiad ugotowany poprzedniego dnia witany był uniesieniem brwi, a odmowa wspólnego zamówienia jedzenia z chińczyka oznaczała wykluczenie towarzyskie.

Czasami pojawia się też temat tego co i gdzie można kupić, przewinął się więc również tydzień grecki w Lidlu. We mnie największy entuzjazm wzbudziły kotleciki z jagnięciny, która w Polsce wciąż jest dość droga. A szkoda, bo mięso jest pyszne - kruche, wymaga tylko chwili przygotowania, w smaku jest bardzo oryginalne.

Składniki:

4 kotleciki jagnięce
Oliwa z oliwek
Ząbek czosnku
Sól
Biały pieprz
2 łyżeczki tymianku
2 łyżeczki estragonu

Paczka groszku cukrowego

Koszt: 20-25zł
Czas wykonania: 30 minut

Wykonanie:

Oliwę mieszamy z przyprawami, nacieramy kotleciki jagnięce i odstawiamy na minimum 15 minut. Groszek obieramy z twardego łyka (jeżeli posiada).

Mocno rozgrzewamy patelnię, układamy na niej kotleciki. Smażymy ok. 4-5 minut z każdej strony, następnie kotleciki odwracamy "skórką" do patelni i smażymy jeszcze chwilę, pionowo, żeby zesmażyć tłuszcz.

Kotleciki zdejmujemy, układamy na talerzu, przykrywamy folią aluminiową. Zostawiamy na 15 minut żeby odpoczęły. W tym czasie myjemy groszek, smażymy na patelni lekko skropionej oliwą, posypując odrobiną soli, aż lekko zmięknie, ale wciąż będzie chrupiący.

Smacznego!

kotleciki jagnięce smażone

wtorek, 1 lipca 2014

Bułki śniadaniowe


Dość spontanicznie postanowiłam wziąć udział we wspólnej akcji pieczenia bułeczek śniadaniowych :) Zorganizowała je Aga z bloga Maryna w Kuchni. Przepis był zachęcający a bułki wyglądały fenomenalnie, ale jak to ja i pieczenie chlebów czy innego pieczywa - wyszły mi zupełnie inne ;) nawet nie chcę się zastanawiać co poszło nie tak, chyba po prostu jestem przyzwyczajona do wyrabiania takich okrągłych, zawijanych pod spód bułeczek i wychodzą takie okrągłe. Może następnym razem wyjdą mi takie ładnie rustykalne? Bo przepis na pewno powtórzę - bułki są łatwe, szybkie i wyjątkowo pyszne. Obawiałam się tego dodatku octu balsamicznego, ale wcale go nie czuć, może dzięki niemu bułki są takie smaczne? Sami spróbujcie.

Ponieważ jestem przez dwa tygodnie słomianą wdową to upiekłam bułki z połowy porcji :)

Składniki (na 6 bułek):

325g mąki pszennej
50g mąki żytniej
225g wody
15g świeżych drożdży
25g maślanki (użyłam jogurtu naturalnego)
5g soli
5g miodu
7,5g octu balsamicznego

 Koszt: 3-4zł
Czas wykonania: 1,5h


Wykonanie:

W miseczce wymieszać ciepłą wodę, drożdże, maślankę i miód. Odstawić na chwilę. Dodać resztę składników i zagnieść luźne, lepkie ciasto, tylko lekko podsypując mąką w razie potrzeby. Odstawić w przykrytej miseczce do podwojenia objętości, od 30 minut do 1 godziny. Po tym czasie ciasto wyrzucić na oprószony mąką blat, zagnieść ponownie. Podzielić na 6 części, uformować bułeczki, ułożyć na blasze. Pozostawić do napuszenia (ok. 10-15 minut). Piekarnik nagrzać do 210 stopni, piec bułeczki 15 minut po czym zmniejszyć temperaturę do 190 i piec jeszcze ok. 5 (piekę z termoobiegiem). Bułeczki będą gotowe kiedy wyrosną i zezłocą się.

Najlepsze jeszcze na ciepło, z chrupiącą skórką i miękkim wnętrzem.



Bułeczki pozostałych blogerek możecie obejrzeć tu:

http://mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/2014/06/buki-sniadaniowe.html
http://rozowakuchnia.blox.pl/2014/06/Bulki-sniadaniowe-ze-slonecznikiem.html
http://marynawkuchni.wordpress.com/2014/06/28/buleczki-z-ziarnem-i-prazona-cebulka/
http://redandpale.blox.pl/2014/06/Buleczki-sniadaniowe.html
http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/2014/06/buki-sniadaniowe.html
http://kuchniaiczary.blogspot.com/2014/06/buki-sniadaniowe-wg-kuchniamaryny.html

niedziela, 15 czerwca 2014

Faszerowana dynia piżmowa

dynia piżmowa faszerowana pieczona


Od czasu do czasu nachodzą nas dziwne potrzeby. Jak, na przykład, absolutna konieczność zakupu kleju o godzinie 24. Nie pytajcie czemu, ja nawet nie pamiętam, ale bardzo mieliśmy ochotę na wycieczkę o 24, więc pojechaliśmy do całodobowego Tesco. I tam moje serce skradła nieduża, piękna dynia piżmowa - kompletnie nie w sezonie, zupełnie bez powodu (nie przepadam za zwykłą dynią), ale wołała do mnie, więc wylądowała w koszyku. Byłam ciekawa tego butternut squasha, który non-stop pojawia się w amerykańskich kulinarnych show.

Ale kompletnie nie miałam na niego pomysłu.

Więc dynia sobie z nami mieszkała. Nie wiedzieć czemu P. uparł się, że to nie dynia, tylko tykwa. I zaczął mi ją przynosić do łóżka. Regularnie zasypiałam z P., budziłam się z "tykwą" na poduszce. I żebyście nie myśleli, że żartuję...

dynia piżmowa faszerowana pieczona

No ale P. wyjechał, mogłam sobie pozwolić na eksperymenty kulinarne bez marudzenia, radosny czas spędzony z dynią-tykwą dobiegł końca. Zdecydowałam się więc na faszerowanego, podwójnie pieczonego squasha i to była bardzo, bardzo dobra decyzja! Zaczęłam żałować, że Tesco jest tak daleko i pewnie nie będzie w nim już tych pyszności. Ale w sezonie zamierzam się zaopatrzyć w większą ich ilość, bo to było absolutnie przepyszne.


dynia piżmowa faszerowana pieczona

Chociaż danie wymaga nieco pracy i cierpliwości, to jest tego warte. Jedna dynia spokojnie wystarczy na dwie osoby.

Składniki:

1 dynia piżmowa
200g boczku
1 szklanka kaszy quinoa
2 szklanki bulionu warzywnego
1 cebula średniej wielkości
Sól, pieprz
50-100g twardego, pikantnego sera do zapieczenia
Oliwa z oliwek

Czas wykonania: 1,5h
Koszt: 10-13zł

Wykonanie:

Dynię piżmową ostrym nożem przekrawamy na pół. Wszystkie przepisy w których o tym czytałam pisały, że jest to bardzo trudne, trzeba najpierw zrobić szczelinę w dyni a następnie przebić się przez nią ostukując nóż młotkiem (sic!) ale okazało się, że kroi się ją całkiem zwyczajnie - ostry nóż wystarcza w zupełności. Po wyjęciu pestek z gniazda nasiennego dynię nacinamy w kratkę, niezbyt głęboko, żeby nie przeciąć skórki. Spryskujemy/smarujemy ją oliwą z oliwek a następnie oprószamy solą i pieprzem.

Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez ok. 30-50 minut (w zależności od dyni), aż widelec wbity w dynię będzie wchodził bardzo łatwo.

W trakcie kiedy dynia się piecze szykujemy kaszę. Na sitku z małymi oczkami lub w garnku płuczemy kaszę dużą ilością wody pozbywając się wypływających na wierzch zanieczyszczeń. Następnie w rondelku z grubym dnem rozgrzewamy łyżkę oliwy z oliwek. Wrzucamy odsączoną kaszę i prażymy ją, ciągle mieszając, aż woda odparuje a kasza zacznie lekko pachnieć. Zalewamy całość bulionem i przykrywamy. Dosalamy, jeżeli bulion nie był słony. Gotujemy ok. 15 minut aż quinoa wchłonie bulion po czym zdejmujemy z ognia i odstawiamy pod przykryciem na jeszcze 5 minut.

Na patelni smażymy boczek pokrojony w kosteczkę, następnie na tłuszczu z boczku podsmażamy posiekaną w kosteczkę cebulę. Dodajemy całość do gotowej quinoy.

Upieczone dynie wyjmujemy, studzimy krótko a następnie używając łyżki wydrążamy większość farszu, zostawiając go ok. 0,5-1cm z każdej strony, żeby dynia trzymała swój kształt. Dodajemy do quinoy z boczkiem i z cebulką, mieszamy bardzo dokładnie.

Do wydrążonych dyni nakładamy farszu "z górką" po czym posypujemy startym serem.

Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 15 minut, aż ser się stopi i całość będzie gorąca.

Smacznego!

dynia piżmowa faszerowana pieczona

dynia piżmowa faszerowana pieczona

dynia piżmowa faszerowana pieczona

dynia piżmowa faszerowana pieczona

dynia piżmowa faszerowana pieczona
dynia piżmowa faszerowana pieczona

czwartek, 3 kwietnia 2014

Co blogerzy mają w kuchni - filiżanki, kubeczki, szklanki!



Bardzo się cieszę, że akcja cieszy się taką popularnością :) I chociaż luty był krótki i nie udało się zorganizować kolejnej edycji w marcu, to powracamy w kwietniu, żeby wspólnie złapać się za głowę patrząc ile tego mamy.

Przypominam - poprzednio chwaliliśmy się talerzami i miseczkami!

W tym miesiącu namówiłam zaprzyjaźnionych blogerów żeby pochwalili się swoimi filiżankami, kubeczkami, szklankami, pucharkami i innymi bajerami do przechowywania płynnych i półpłynnych pyszności.

Moja kolekcja jest skromna, bo uwielbiam te duże szklanki z Ikei, więc na co dzień to głównie z nich korzystamy. Zapomniałam jeszcze o dwóch wielkich kuflach na piwo które mamy, więc się nie załapały do zdjęcia ;) pominęłam też kubki które wygraliśmy albo dostaliśmy, takie z nadrukami, bo ich na blogu zupełnie nie używam. Moimi ulubionymi kubkami natomiast są kubek-Tardis i ten zielony z krateczkową fakturą. Miałam kiedyś jeszcze czerwony, niestety poślizgnęłam się kiedyś w kuchni i porządnie obtłukłam, ale kręgosłup się zagoił a kubka posklejać się nie dało...niestety nie udało mi się go nigdy odkupić.


No, to chwalimy się!

Skarby Ewy z Koperkowej Kuchni:



Domi z Domi w kuchni:

Szklanki, kubki, pucharki czy kieliszki, to równie ważna część mojego blogowego wyposażenia, co talerze czy miseczki. Można w nich podać nie tylko desery, lody czy napoje, ale również zupy-kremy i sałatki. Mogą być piękną, choć poboczną, ozdobą zdjęcia, dekoracją, która uzupełnia całą stylizację.




Daria (lub Adrijah) prowadzi dwa blogi. Śniadaniowego - http://breakfast.blox.pl i takiego zwyczajnie pysznego:  http://redandpale.blox.pl/.

I jak na właścicielkę dwóch blogów przystało kolekcję też ma imponującą ;) ponoć zbieraną z pięciu kątów dwóch różnych mieszkań ;) Ale żeby się reszta nie czuła zawstydzona trzeba dodać, że na zdjęciu się zaplątało też trochę kokilek, miseczek i talerzyków które się nie załapały na zdjęcia w zeszłej edycji :)





 

Twoja zabawa uświadomiła mi, że chyba jestem trochę jak detektyw Monk, bo lubię, gdy wszystko jest w zestawach czy kompletach, dlatego jedynie kubki czy filiżanki  mam po jednej lub po dwie sztuki, a cała reszta to zestawy na 6 lub 12 osób - z lenistwa na zdjęciach umieściłam jedynie pojedyncze egzemplarze ;) Bardzo podobają mi się kolorowe szklanki, kubki czy kieliszki, które oglądam na zdjęciach innych blogerek, ale lubię je tylko oglądać i podziwiać, a sama zawsze wychodzę ze sklepu z czymś klasycznym i eleganckim, ale przez to również nudnym i banalnym :)










 Kolekcja Karmel-itki z bloga "W kuchni Karmelitki" (kubeczków i pucharków się tu niestety niewiele załapało ;))



 I Gosia z pinkcake.blox.pl która najbardziej została przeze mnie skrzywdzona, bo chyba jako pierwsza nadesłała zdjęcia i w konsekwencji...zapomniałam o niej. ;) 




Uff!
Tradycyjne pytanie - czyją kolekcję najchętniej byście podkradli? ;)
I co chcielibyście zobaczyć w przyszłym miesiącu? :)

piątek, 28 marca 2014

Kopytka z białym serem

pierogi leniwe


Jak się u was na nie mówi? Kopytka czy pierogi leniwe? A może jeszcze inaczej? U mnie to zawsze były po prostu kopytka, byłam bardzo zdziwiona gdy się okazało, że na większości blogów kopytka funkcjonują jako ziemniaki plus mąką plus jajko, w dodatku zazwyczaj podawane jako dodatek do mięsa czy z sosem grzybowym.

Moja babcia i mama zwykły robić kopytka właśnie w ten sposób - z twarogiem, polane masłem i posypane cukrem. Uwielbiałam je! I nadal uwielbiam.

pierogi leniwe


Składniki:

800g ugotowanych, wystudzonych i zmielonych ziemniaków
100g mąki pszennej
100g mąki ziemniaczanej
1 jajko
200g twarogu, zmielonego razem z ziemniakami

Masło
Cukier
cynamon


Koszt: 5zł
Czas wykonania: 2h

Wykonanie:

Ziemniaki gotujemy, tłuczemy gdy jeszcze są gorące, czekamy aż wystygną. Mieszamy i mielimy z twarogiem, dodajemy mąki i jajko, zagniatamy elastyczne ciasto. Możemy podsypać jeszcze trochę mąką gdyby było bardzo klejące, ale zawsze będzie się trochę kleić.

Dzielimy ciasto na 4 części, podsypując mąką rolujemy w wałeczek, lekko spłaszczamy. Kroimy ukośnie mokrym nożem.

Wrzucamy na gotującą się, osoloną wodę, gotujemy aż do wypłynięcia i od tego czasu jeszcze 2 minuty.

Podajemy prosto z wody, polane roztopionym masłem, posypane cukrem i cynamonem.

Ugotowane kopytka można mrozić i przechowywać w lodówce, odsmażać na maśle do zrumienienia.

pierogi leniwe



pierogi leniwe



pierogi leniwe

sobota, 15 lutego 2014

Cepeliny z mięsem

kartacze z mięsem


Albo pyzy z mięsem, kartacze z mięsem, bardzo różnie się je nazywa. Ja je znam głównie jako cepeliny albo kartacze (które jednak powinny mieć kształt kuli, a nie wydłużonego...oscypka?).

Chociaż wymagają sporo pracy to warto poświęcić trochę czasu, można za to zrobić ich na zapas, bo ponoć jedyne, co jest lepsze od cepelinów, to odsmażane cepeliny :)

Jest to też kolejny przepis z serii "pomysł na mięso z rosołu". Rosół pojawia się u mnie dość często, a lubię go robić na sporej ilości mięsa, więc czuję się dobrą gospodynią jeżeli zostaje ono smacznie przetworzone ;)

Przepis na ciasto zaczerpnęłam od Smacznej Pyzy.

Składniki (na ok. 10 kartaczy)

1,5kg ziemniaków (waga po obraniu)
2-3 łyżki mąki ziemniaczanej
Sól, pieprz
Mięso z rosołu - u mnie nieduży kawałek mięsa wołowego, nóżka i dwa skrzydełka
Marchewka z rosołu
Cebula - 1 średnia sztuka + kolejna do podsmażenia i okraszenia


Czas wykonania: 2-2,5h
Koszt: 10zł

Wykonanie:

500g ziemniaków gotujemy w osolonej wodzie. Miękkie ugniatamy jak najdokładniej tłuczkiem i odstawiamy do wystygnięcia. 1kg ziemniaków ścieramy na tarce (lub w robocie kuchennym) na najdrobniejszych oczkach (tj. w sumie przecieramy). Masę ziemniaczaną odciskamy mocno na ścierce, odciśnięte ziemniaki odkładając do miski a odciśnięty płyn zostawiając do odstania. Następnie zlewamy wodę z góry, na dole powinien zostać osad, "krochmal". Ten krochmal dolewamy do ziemniaków. Dodajemy 1-2 łyżki mąki pszennej i zagniatamy ciasto z dodatkiem soli (ok. 1 łyżeczki) i pieprzu (do smaku).

Mięso mielimy z marchewką, dodajemy posiekaną cebulę, doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Z ciasta formujemy spore placki, wielkości dłoni, faszerujemy zmielonym mięsem. Zlepiamy w kształt wydłużonych klusek. Jest to łatwiejsze jeżeli mamy czyste i zwilżone wodą dłonie :)

W dużym garnku gotujemy osoloną wodę, cepeliny gotujemy po 2-3 sztuki aż wypłyną i od tego momentu jeszcze ok. 5 minut.

Kartacze podajemy okraszone cebulką, można też boczkiem. Przepyszne są na drugi dzień, odsmażone na maśle!

kartacze z mięsem



niedziela, 9 lutego 2014

Muffinki z kiwi

muffinki z kiwi przepis


Zbliżają się Walentynki, ale ja za różowym nie przepadam - może w tym roku słodkości na zielono? Pomysł na przepis z kiwi, którego często kupujemy cały koszyczek a następnie ciężko je zjeść wszystkie zanim się zepsują. Te muffinki są miękkie, słodkie, lekko karmelowe dzięki dodatkowi brązowego cukru a nasionka kiwi przyjemnie chrupią w zębach.

Składniki:

275g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
150g cukru trzcinowego
250ml mleka
80ml oleju
1 jajko
4 kiwi

Koszt: 4-5zł
Czas wykonania: 45min

Wykonanie:

Jajko, mleko, cukier i olej dokładnie mieszamy widelcem aż do połączenia. Dodajemy mąkę, proszek, sodę, mieszamy aż składniki się połączą, ale niezbyt długo - grudki są dopuszczalne. Kiwi obieramy, kroimy w drobną kostkę, mieszamy razem z masą.

Foremki wykładamy do ok. 3/4 wysokości a następnie pieczemy w 180 stopniach przez 15-20 minut aż mocno wyrosną, popękają i się zezłocą.

Smacznego!
muffinki z kiwi przepis


muffinki z kiwi przepis
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...