czwartek, 24 maja 2012

Zupa mleczna z ciasta drożdżowego





Każdy ma jakieś smaki dzieciństwa, prawda? To jest mój :) gdy jeszcze chodziłam do przedszkola, a w zasadzie zaprowadzała mnie do niego babcia, to było chyba moje ulubione śniadanie. Pamiętam, że babcia piekła wspaniałe, drożdżowe ciasta, z różnistymi owocami. A jak takie ciasto się trochę zeschło i już nie było takie dobre jak na początku, to zyskiwało drugie, pyszne życie w zupie mlecznej na śniadanie. Gdy  nie było ciasta maczałam sobie podeschnięte bułeczki, słodkie albo zwykłe. Ostatnio na turniej łuczniczy przygotowałam drożdżowe ciasto z moim pierwszym w tym roku rabarbarem. Pandożerca wolał ślimaczki cynamonowe, więc prawie cała blacha była dla mnie - jadłam ją sobie przez parę dni, aż w końcu ciasto podeschło, a mnie przypomniało się dziecięce śniadanie. 15 lat później wciąż jest tak samo pyszne ;)

Sposób przygotowania:

Podeschnięte ciasto drożdżowe pokroić/porwać na niewielkie kawałki, takie "na raz". Zalać chłodnym lub podgrzanym mlekiem, odstawić na parę chwil do namoczenia, pałaszować.


czwartek, 3 maja 2012

Wiosenne penne ze szczypiorkiem i camembertem



Wiosnolato, hurra, hurra! Wyrwałam się na tydzień do Egiptu na zasłużony odpoczynek, a jak wróciłam, to zaskoczyła mnie wspaniała pogoda - w sumie taka sama, jak za granicą :) aż chce się rano wstawać z łóżka.

W takie temperatury nie ma się ochoty zbyt długo stać przy garach, więc powstało szybkie danie, które nawet mnie zaskoczyło tym, jakie było pyszne. Dietetyczne to ono może nie jest, ale pogoda i tak nastraja do spacerów i wycieczek rowerowych, więc spalicie ;)

Składniki (na 1 osobę):

80-100g makaronu penne
Pół dużego pęczka świeżego szczypioru
Dwa-trzy plastry sera typu camembert, pokrojonego w mniejsze kawałki
1 łyżka śmietany (lub jogurtu naturalnego)
Sól

Czas wykonania: 15 min
Koszt: 4-5zł

Wykonanie:

Makaron gotujemy w osolonej wodzie, al dente. Po ugotowaniu wrzucamy na sito, odcedzamy szybko, wyrzucamy do miski. Dodajemy łyżkę śmietany, mieszamy dokładnie. Dodajemy posiekany drobno szczypiorek, mieszamy. Układamy na wierzchu camembert szybko, tak, żeby stopił się od gorącego makaronu, i czekamy chwilę, po czym zajadamy się!


Hodujecie coś na swoich parapetach? U mnie bazylia, oregano, papryczki i szczypiorek opanowały kuchnię, ciesząc oko i podniebienie :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...