środa, 8 stycznia 2014

Owocowo-aloesowy koktajl



Zima jest w tym roku jakaś taka...niewyraźna. Nie sprzyja to mojej odporności, bo ubieram się na -15 a okazuje się, że jest +5, ubieram się na +5, okazuje się, że jest -10. Nie będę narzekać na brak śniegu, bo nie znoszę brnięcia w mokrej ciapie, ale obecna sytuacja też mi tak średnio odpowiada ;)

Moja rodzicielka, ufna w moc działania natury, sprezentowała mi więc litr soku aloesowego który świetnie ponoć wpływa na wzmocnienie odporności, bo przeziębienia się mnie ostatnio nieprzyjemnie trzymają...

Zaleca się picie 50ml soku dziennie, na godzinę przed posiłkiem, jednorazowo lub w 2-3 porcjach. Niestety, lecznicze właściwości aloesu nie idą ze wspaniałym smakiem...w skrócie - czuję się, jakbym musiała przełknąć 50ml płynnego plastiku ;)

Gosia z zaprzyjaźnionego bloga Trochę Inna Cukiernia swoim konkursem zainspirowała mnie do tworzenia koktajli, które świetnie maskują smak aloesu, smakują pysznie i dostarczają witamin. Ten jest jednym z moich ulubionych.

Składniki:

Pół gruszki
1 jabłko
Sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
50ml soku aloesowego

Koszt: 3zł?
Czas wykonania: 5 minut

Wykonanie:

Gruszki i jabłka cienko obieramy, kroimy na kawałki, wyciskamy sok z pomarańczy, dodajemy sok aloesowy, blendujemy na gładko.

niedziela, 5 stycznia 2014

Bułeczki momo


przepis na momo


Momo są dla Nepalu tym, czym dla nas są pierogi. To ich typowe, tradycyjne pierożki/bułeczki, gotowane na parze, faszerowane różnego rodzaju nadzieniem. Tradycyjnie było to mielone mięso, ale obecnie używa się również nadzienia warzywnego, serowego, z tofu i wszelkich mieszanek wymienionych składników.

Ja miałam potrzebę resztkową, tj. miałam trochę rzeczy które trzeba było zużyć, więc moje nadzienie jest pewnie nieortodoksyjne, ale pyszne ;)

Przepis na momo, a w zasadzie ciasto, jest bardzo podobny do ciasta pierogowego, różnią się kształtem i sposobem przygotowania.

Tymi bułeczkami wracałam do zdrowia po świątecznej grypie żołądkowej (tak, tak...). Są lekkostrawne przez gotowanie na parze i zawartość gotowanego mięsa, więc były dla mnie idealne ;)

Składniki:

Ciasto:

1-1 1/2 kubka mąki
0,5 kubka ciepłej wody
3/4 łyżeczki soli
2 łyżeczki oleju

Nadzienie:

ok. 250-300g gotowanego mięsa, u mnie: kawałek wieprzowych żeberek, kawałek wołowiny rosołowej, nóżka z kaczki
1 mała kapusta bok choy lub 1/3 kapusty pekińskiej
3-4 suszone grzyby mun
2 ząbki czosnku
1 łyżka sosu sojowego
Pieprz

 

Czas przygotowania: 1-1,5h
Koszt: ok. 10zł

przepis na momo


Wykonanie:

15 minut wcześniej grzyby mun zalewamy wrzątkiem i pozwalamy im nasiąknąć.

Mąkę mieszamy z solą, dodajemy powoli wodę i olej, zagniatamy miękkie, elastyczne ciasto - miększe niż na pierogi. Odstawiamy na 20 minut przykryte ściereczką.

Namoczone grzyby mun kroimy w cieniutkie paseczki.

Kapustę siekamy w paseczki, wrzucamy na odrobinę oleju, doprawiamy sosem sojowym i odrobiną pieprzu. Smażymy chwilę, po czym zmniejszamy ogień i przykrywamy, dusimy kilka minut aż zmięknie. Dodajemy drobno posiekamy czosnek i grzyby mun, podsmażamy chwilę, dodajemy posiekane drobno mięso, smażymy wszystko chwilę razem, doprawiając jeszcze sosem sojowym do smaku. Odstawiamy aby odrobinę ostygło.

Ciasto dzielimy na 8 części. Każdą z nich formujemy w kuleczkę którą następnie rozwałkowujemy cienko. Na każdy placuszek nakładamy kopiastą łyżkę nadzienia po czym zawijamy brzegi na górę, łapiąc za fragment ciasta i doklejając go do poprzedniego, dookoła.

Bułeczki układamy na kwadratowych kawałkach papieru do pieczenia, można też użyć np. liści kapusty. Gotujemy na parze ok. 5-8 minut, aż ciasto się ugotuje a wnętrze będzie gorące.

Smakują pysznie skropione sosem sojowym.

przepis na momo

 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...