środa, 28 lipca 2010

Spaghetti z tuńczykiem




Odmiana od tradycyjnego bolognese, smaczna i sycąca.Wybaczcie zdjęcie, późno było ;)


Składniki:

Dwie puszki tuńczyka w sosie własnym, w kawałkach.
Kartonik/puszka pomidorów krojonych
Spora cebula
Oregano, bazylia, czosnek, sól, pieprz
Parmezan
Pół paczki spaghetti
Jeżeli lubimy - czarne oliwki.

Koszt: ok. 12zł
Czas wykonania: Szybciutkie, maksymalnie pół godzinki.

Wykonanie:

Kroimy cebulę w kostkę, wrzucamy na rozgrzaną i lekko naoliwioną patelnię, czekamy aż się zeszkli. Po tym czasie dodajemy osączonego z zalewy tuńczyka, wrzucamy go na patelnię, rozdrabniamy łopatką, puszkę dajemy do wylizania przeszczęśliwemu kotu. Smażymy tuńczyka z cebulą chwilę, po czym zalewamy pomidorami. Dorzucamy sporo oregano i bazylii (tak po łyżeczce każdego), pieprzymy, mieszamy. Ja w tym momencie wrzucam czubatą łyżkę parmezanu, bo bardzo lubię ten smak w sosie. Czekamy, aż wszystko się zagrzeje i zacznie bulgotać, i próbujemy. W razie potrzeby doprawiamy. Sos zostawiamy na najmniejszym ogniu, żeby jeszcze trochę popyrkał i przeszedł przyprawami, a my gotujemy makaron zgodnie z przepisem na opakowaniu. Gdy jest gotowy odcedzamy, nakładamy na talerze, nakładamy szczodrze sosu, posypujemy parmezanem. Można dodać pokrojone czarne oliwki. W zasadzie możemy je też dać do sosu razem z pomidorami, ale ja akurat nie przepadam, więc sobie darowałam ;)

Racuszki jabłkowe




Comfort food dla S. ;) zażyczył sobie kiedyś na poprawę nastroju, więc wymyśliłam na szybko przepis, i bardzo mu zasmakowały. Podaję przepis na dość dużą porcję, uprzedzam.


Składniki:


Mąka pszenna
Jogurt naturalny, ok. 0,5l (można użyć też jogurtu pół na pół z mlekiem, jeżeli jest bardzo gęsty)
2 jajka
4 sporawe jabłka
Łyżeczka proszku do pieczenia
Olej (do smażenia)
Cynamon, cukier waniliowy.

Koszt:
6-7zł
Czas wykonania: średni, trochę więcej niż naleśniki.

Wykonanie:

Wlewamy jogurt (ewentualnie rozcieńczony odrobiną mleka) do miski. Dosypujemy mąki, jajek i miksujemy tak długo, aż ciasto będzie jak na naleśniki - dość gęste. Sypiemy od serca cynamonu, i garść cukru - jeżeli używamy wanilinowego, to wsypujemy paczuszkę i dosypujemy zwykłego cukru, jeżeli prawdziwego waniliowego, to wtedy zwykłego nam nie potrzeba. Dosypujemy proszku do pieczenia, miksujemy. Obieramy jabłka, kroimy na połówki, wycinamy gniazda nasienne. Ucieramy w robocie kuchennym albo na tarce, na grubych oczkach. Dorzucamy starte jabłka do naszego ciasta, porządnie mieszamy łyżką (albo mikserem). Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy racuszki z obu stron, nakładając sporą łyżkę ciasta, i lekko przypłaszczając. Jeżeli wychodzą nam bardzo tłuste, to można je odsączyć na papierowych ręcznikach.

Starałam się zmniejszyć kaloryczność smażąc je na teflonie, ale niestety przypalają się z zewnątrz, a w środku zostają surowe ;) więc trochę oleju musi być. Smacznego!

czwartek, 1 lipca 2010

Abecadłowy rosół



Odpowiadając na niezadane pytanie - tak, ugotowałam rosół tylko dlatego, że w Auchan znalazłam ten przecudowny makaron literkowy ;) Mało innowacyjny przepis, ale może komuś się przyda. Pyszna, sycąca zupa na każdą okazję.


Składniki:

Dwa skrzydełka kurze, albo jedno udko
Kawałek mięsa wołowego na rosół, obojętnie jakiego - ważne, żeby miało trochę tłuszczu, i najlepiej jakąś kostkę
Ze dwie kostki rosołowe, dowolne (niekoniecznie, ale ja lubię :) )
Średnia marchewka, kawałek selera, pietruszki, pora, kapusty - można kupić taką gotową porcję rosołową, w supermarketach są w siateczkach gotowe "zestawy" ;)
Pieprz, sól, liść laurowy
Makaron :)

Koszt: 6-7zł
Czas wykonania: dość długi, bo dość długo się gotuje.

Wykonanie:

Mięso myjemy, wkładamy do garnka, zalewamy zimną, najlepiej przefiltrowaną wodą. Nastawiamy niski ogień, i czekamy, aż woda zacznie się pyrkolić - powinno to zająć do godziny. Po tym czasie mięsko powinno już być ugotowane, a na górze zrobią się tzw. szumy, które zdejmujemy sitkiem/łyżką. Dorzucamy obrane warzywa, i wciąż na niskim ogniu gotujemy kolejne 40-50 minut. Dorzucamy liść laurowy, odrobinę pieprzu, soli, i znów dajemy rosołowi popyrkolić trochę. Po tym czasie sprawdzamy, czy rosół nam pasuje. Jeżeli chcemy - dorzucamy ze dwie kostki rosołowe, mieszamy, i znów czekamy. Generalnie rosół im dłużej gotowany tym lepszy - ważne jest, żeby go nie zagotować, więc zawsze gotujemy na niskim ogniu. I gotowe :)

Makaron gotujemy osobno, tyle ile nam potrzeba. Rosół można przechowywać ok. 3-4 dni w lodówce. Można też wyjąć mięso, obrać je z kości, i w mniejszych kawałkach wrzucić do zupy.

Biscotti



Podwójnie pieczone włoskie sucharki. Bardzo modyfikowalny przepis - można do nich dodać praktycznie każdy lubiany dodatek :) Tę porcję na zdjęciu robiłam dla Taty, na dzień ojca, w czterech wersjach: z suszonymi bananami, z kokosem, z migdałami i z kawą. Ciastka są bardzo twarde, chrupiące, idealne do kawy. Można je dość długo przechowywać w szczelnym pojemniku.

Składniki:
1 jajko
80g cukru (ja zazwyczaj dodaję trochę mniej, ok 65-70)
1 szklanka mąki
pół łyżeczki proszku do pieczenia
Ok. 100g dodatków, czyli na przykład: wszelkiego rodzaju posiekanych orzechów, wiórków kokosowych, suszonych pokrojonych owoców.
Można też dodać łyżkę kawy rozpuszczalnej, ze dwie łyżki syropu klonowego albo miodu, aromatu waniliowego (albo każdego innego).

Koszt: 4zł
Czas wykonania:
średni, samo ich robienie jest szybkie, ale dość długo się pieką.

Wykonanie:


Jajko miksujemy z cukrem. Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, ewentualny aromat i znów miksujemy. Na koniec dosypujemy nasze dodatki i wgniatamy w ciasto. Ciasto może być klejące.

Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Zwilżonymi rękami formujemy płaski, długi chlebek z ciasta. Naprawdę powinien być płaski, ok. 1-1,5 cm. Wsadzamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, i pieczemy ok. 15-20 minut aż wyrośnie i się zarumieni. Oryginalny przepis mówi, żeby po tym czasie go wyjąć, wystudzić, i dopiero kroić. Ja stwierdziłam, że po wystudzeniu dużo bardziej się kruszy, a w smaku nie ma różnicy, więc robię to na gorąco, dla oszczędności czasu.

Przez ściereczkę przytrzymuję chlebek z jednej strony, i ostrym nożem kroję po skosie kromki o grubości ok. 1,5cm. Następnie układam je bokiem na blasze, i wkładam znów do piekarnika. Pieczemy sucharki ok. 10 minut z jednej strony, później przewracamy na drugą, i znów pieczemy. Aż będą suche, twarde i chrupiące.

Wyjmujemy, studzimy, chrupiemy :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...