piątek, 20 sierpnia 2010

Ciasteczka cynamonowe



O ile S. zarywał mnie na lasagne i murzynka, tak ja piekłam mu te właśnie ciasteczka. Oryginalny przepis mówi, żeby dodać półtora łyżeczki cynamonu. I pewnie normalnym ludziom to wystarcza - wychodzą nam wtedy ciasteczka pachnące lekko cynamonem. A ja podejrzewam, że S. byłby w pełni szczęśliwy dopiero wtedy, gdybym w proporcjach zamieniła z cynamonem mąkę :) Lubię ten przepis za to, że można go upiec w tak wielu odsłonach, ale o tym później.

Składniki:


2 szklanki mąki (+ do podsypywania)
3/4 szklanki cukru
3 spore łyżki miodu
2 jajka
1 płaska łyżeczka sody
1 spora łyżka miękkiego masła
Cynamon według uznania - ja daję ok. 3 płaskich łyżek
Ewentualne dodatki do modyfikacji (np. mak, słonecznik, kokos, migdały)


Koszt: 4-5zł
Czas wykonania: dość długi, ze względu na wycinanie :) ok. godziny.

Wykonanie:

Rozpuszczamy miód w małym rondelku (jeżeli używamy sztucznego miodu, to można ten krok pominąć). W misce mieszamy mąkę, sodę, cukier i cynamon. Wlewamy do tego roztopiony miód, i zarabiamy łyżką. Wbijamy jajko, dodajemy masła, i zagniatamy ciasto. Jeżeli bardzo mocno się klei, to dosypujemy mąki, ale dobrze wyrobione zawsze będzie się odrobinę kleić ze względu na zawartość miodu. Blat posypujemy porządnie mąką. Urywamy ok. 1/4 ciasta, rękami formujemy placuszek, i z obu stron lekko oprószamy mąką. Wałkujemy dość cienko - na 3-4mm, bo ciasteczka rosną. Sprawdzamy, czy ciasto nam się nie przykleiło do blatu, jeżeli się przesuwa - wycinamy nasze ulubione kształty. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w 180 stopniach ok. 5-10 minut, aż się ładnie zarumienią. Przed pieczeniem możemy wprowadzić następujące modyfikacje:

- Drugie jajko roztrzepujemy w miseczce, i używając pędzelka smarujemy wycięte ciasteczka. Jajko sprawi, że ciasteczka po ostudzeniu będą mięciutkie - z oryginalnego przepisu wychodzą nam ciastka twarde, chrupiące.
- Smarujemy ciasteczka białkiem, i posypujemy ulubionymi dodatkami - np. makiem, kokosem, kruszonymi orzechami
- Wciskamy w ciasteczka połówki obranych ze skórki migdałów lub orzechów (można też wcześniej posmarować białkiem, żeby się lepiej trzymały)


Koty nie lubią konkurencji.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Muffiny potrójnie czekoladowe




...w zasadzie podwójnie, ale chyba kakao się liczy jako czekolada. W każdym razie - są przepyszne, wilgotne i sprężyste. Trafiłam na ten przepis poszukując moich idealnych muffinów czekoladowych, i zatrzymałam się przy nim na dłużej, bo są fantastyczne.

Składniki:

225g mąki pszennej
25g kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody
2 jajka
300ml śmietany 12% (duży kubek)
150g cukru trzcinowego
85g roztopionego masła
100g białej czekolady - posiekanej
100g mlecznej czekolady - posiekanej

Koszt: 8-10zł
Czas wykonania: szybciutki, ok. 30 minut

Wykonanie:

W jednej misce mieszamy suche składniki (mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao, cukier). Do drugiej wlewamy śmietanę, roztrzepujemy ją z jajkami, i wlewamy roztopione masło. W zasadzie chyba powinno się czekać aż lekko wystygnie, ale ja się boga nie boję, i wlewałam takie dopiero-co. Roztrzepujemy, wlewamy do naszych suchych składników, mieszamy widelcem aż składniki się połączą. Nie za długo - grudki są ok! Wsypujemy posiekaną czekoladę, i mieszamy. Nakładamy do blachy tradycyjnie wyłożonej papilotkami, lub wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą, pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni ok. 20 minut, do suchego patyczka.

Teoretycznie porcja jest na 12 sztuk, w praktyce mnie wychodzi prawie 2x tyle, ale ja mam bardzo małe gniazda w blaszce. Smacznego~

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Bardzo skomplikowany przepis na przepyszne danie z oscypka.

Próbowaliście kiedyś usmażyć oscypka? To spróbujcie.

Składniki:

Oscypek

Koszt: Jak za jeden oscypek
Czas wykonania: tak długi, jak przysmażenie oscypka na patelni

Wykonanie:

Przysmaż oscypka na patelni.

Lalala, nie ma zdjęcia, have this instead:

czwartek, 12 sierpnia 2010

Razowe muffinki z jabłkami



Specjalnie dla Ineso - trochę zdrowsza wersja muffinek ;) są całkiem pyszne - aromatyczne, bardzo wilgotne, sycące. I zupełnie bez tłuszczu~!

Składniki:


150g mąki razowej (można dać 300g, wtedy bez mąki pszennej, ale ja nie przepadam za wypiekami w 100 % z mąki razowej)
150g Mąki pszennej
3 jajka
100ml mleka
2 duże jabłka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
120g cukru trzcinowego
Cynamon

Koszt wykonania: ok. 5zł
Czas wykonania: szybciutki, ok. pół godziny

Wykonanie:

Typowo muffinkowe. Wsypujemy do miski wszystkie suche składniki i mieszamy. Do drugiej miski wlewamy mleko, jajka, roztrzepujemy. Obieramy jabłka, trzemy je na tarce o grubych oczkach do miski z mlekiem i jajkami. Dodajemy suche składniki do mokrych, mieszamy widelcem do połączenia składników - niezbyt długo. Jeżeli masa jest zbyt gęsta, to dodajemy troszkę mleka. Dosypujemy cynamonu do smaku, mieszamy, wykładamy do foremek. Ja nakładałam prawie pełne foremki, bo muffiny nie rosną jakoś wyjątkowo, a ja lubię jak jest "grzybek". Którego i tak nie było, przez mój wymysł z papilotkami z papieru do pieczenia ;) Pieczemy w 200 stopniach przez ok. 20 minut, do suchego patyczka (przy czym przez "suchy patyczek" rozumiemy taki, na którym nie ma ciasta - w 100% suchy to on nigdy nie będzie, bo muffiny są wilgotne w środku od jabłek).

piątek, 6 sierpnia 2010

Pełnoziarniste penne ze szpinakiem i kawałkami kurczaka




Dziś pomysł na obiad odrobinę bardziej wymagający niż carbonara, ale niewiele - wymaga po prostu trochę więcej przygotowań. Ale to wciąż przepis na makaron, więc jest szybki w przygotowaniu i smaczny. Tak naprawdę, to można równie dobrze pominąć kurczaka, ale jeżeli ma się głodnego mięsożercę w domu, to trzeba go jakoś zapchać ;) Napisałabym, że przepis zdrowy i dietetyczny, ale trochę bym nakłamała ze względu na śmietanę...Porcja na dwie osoby.


Składniki:

Pół paczki makaronu penne (pełnoziarnistego lub zwykłego)
Paczka mrożonego szpinaku
Pierś z kurczaka - ok. 300g
Śmietana 12%, dwie łyżki
Czosnek - 3 ząbki
Przyprawy (dość istotne): gałka muszkatołowa, pieprz, sól, imbir, dowolna przyprawa do kurczaka (ja użyłam przyprawy do kurczaka po prowansalsku)
Pół szklanki bulionu warzywnego (zrobiłam z połowy kostki bulionowej)

Koszt: 10-12zł
Czas przygotowania: krótki, ok. 20-25 minut

Wykonanie

Kurczaka kroimy w dość drobną kostkę, posypujemy odrobiną pieprzu, soli, mielonego imbiru, gałki muszkatołowej i przyprawy do kurczaka. Mieszamy dokładnie, po czym dorzucamy pokrojony ząbek czosnku, i odstawiamy.

Szpinak wrzucamy na dużą patelnię, rozdrabniamy na jak najmniejsze kawałki (na tyle, na ile nam pozwala stopień jego zamrożenia), dusimy, aż zmięknie i zupełnie się rozmrozi. Sypiemy od serca gałki muszkatołowej, pieprzu, soli, i dwa posiekane (lub wyciśnięte przez praskę) ząbki czosnku. Mieszamy, i pozwalamy mu trochę popyrkolić. Po tym czasie zalewamy szpinak bulionem i mieszamy. Do kubka wrzucamy dwie łyżki śmietany, dodajemy do niej odrobinę (ok. pół łyżki) szpinaku, mieszamy. W ten sposób hartujemy śmietanę, żeby nam się nie zważyła. Dodajemy jeszcze odrobinę szpinaku, mieszamy, po czym wlewamy śmietanę na patelnię, i mieszamy aż do połączenia. Sos jest w zasadzie gotowy, możemy go zostawić na bardzo małym ogniu, żeby wszystko się ładnie przegryzło.

Wrzucamy makaron do gotowania, zgodnie z przepisem na opakowaniu, i bierzemy się za kurczaka. Obsypujemy go delikatnie odrobiną mąki, i wrzucamy na patelnię, na rozgrzaną oliwę.Smażymy tak długo, aż będzie gotowy (duh). Odcedzamy makaron, przelewamy odrobiną zimnej wody, wykładamy na talerze. Nakładamy sosu szpinakowego (solidną porcję) a na górze układamy kurczaka. Smacznego :)

wtorek, 3 sierpnia 2010

Muffiny rabarbarowo-orzechowe.




Tak, w końcu się zebrałam, i kupiłam blachę do muffinek. Oczekujcie zalewu pomysłów na muffinki :) Z względu na sezon rabarbarowy, i mielone orzechy które zostały mi z wieńca drożdżowego - przepis taki a nie inny.

Muffiny są przegenialnym pomysłem, jeżeli twierdzicie, że macie dwie lewe ręce do pieczenia (tak, Sylwia, do Ciebie mówię). To przepis który nie wymaga miksera, zdolności, nic nie wymaga ;) poza blachą.

Składniki:


1 szklanka cukru trzcinowego (można zastąpić białym, ale będzie mniej smaczne)
1/3 szklanki oleju
1 szklanka maślanki
1 jajko
ok. 180g rabarbaru (to takie dwie spore laski)
1/2 szklanki mielonych orzechów
2 i 1/3 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Cynamon

Ponadto: bułka tarta (lub kasza manna) i jakiś tłuszcz do wysmarowania blachy

Koszt: ok. 5zł
Czas wykonania: ekspresowy, ok. 30 minut.

Wykonanie:

Cukier, olej, jajko i maślankę mieszamy widelcem w misce. Dodajemy orzechy, obrany i pokrojony na małe kawałki rabarbar, mieszamy. Wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia, sodę, mieszamy widelcem do połączenia się składników, niezbyt długo. Smarujemy blachę tłuszczem (np. margaryną), i wysypujemy ją bułką tartą (albo kaszą manną).
Nakładamy ciasta do 3/4 wysokości gniazd, posypujemy cynamonem i odrobiną cukru (po upieczeniu powstanie nam chrupiąca skorupka). Pieczemy ok. 20-30 minut w 180 stopniach. Wyjmujemy z blachy po lekkim przestygnięciu.

Jeżeli ktoś ma papilotki do blachy, to może pominąć smarowanie i wysypywanie jej bułką tartą, oczywiście :)

Kompot rabarbarowy




W zasadzie nic specjalnego, i przepis to z tego kiepski, więc to raczej taki "pomysł na". Teraz sezon rabarbarowy, więc zamiast pić słodzone, sklepowe soki może warto sobie ugotować coś swojego ;) Do kompotu równie dobrze można dodać innych owoców - jabłek, porzeczek, truskawek, czego tylko dusza zapragnie. Można osłodzić cukrem waniliowym, albo dosypać cynamonu.

Składniki:

Rabarbar - spory pęczek
Woda
Dowolne inne owoce które chcemy dorzucić
Cukier

Koszt: 3zł
Czas wykonania: Dość szybki, gdyby nie obieranie rabarbaru.

Wykonanie:

Rabarbar myjemy, odcinamy końcówki. Obieramy go ze skóry, co jest zajęciem dość żmudnym, ale przy odrobinie wprawy nie takim strasznym. Siekamy go na centymetrowe kawałki, wrzucamy do garnka. Zalewamy ok. 1,5-2l przefiltrowanej wody, nastawiamy ogień na niewielki, czekamy aż się zagotuje. Jeżeli mamy ochotę to dosładzamy do smaku. W zależności od preferencji można pić od razu taki z garnka, albo odsączyć - ja przefiltrowałam przez sitko, i zostawiłam niesłodzony, bo lubię takie kwaśne napoje.

Frustrujące knedle




Mamo, niech mnie ktoś nauczy robić knedle. Od czasu do czasu rodzi mi się w tej głupiej łepetynie pomysł, że mam diablą ochotę na knedle, i tym razem na pewno wyjdą. Kończy się to moimi przekleństwami, fruwającym wszędzie ciastem, niesamowitym syfem w kuchni i, cóż, knedlami. Przepis dla bardzo wytrwałych, metodą prób i błędów udało mi się opracować taką a nie inną metodę, i nawet trochę działa..ale kosztuje mnie to tyle nerwów, że dobrze, że zachciewa mi się knedli raz na długi czas. Porcja jest na miliard osób, te knedle się nigdy nie kończą, kurde. Całe szczęście, że wychodzą przepyszne. Na zdjęciu są odsmażone kolejnego dnia na patelni, na masełku - normalnie nie wychodzą takie przypieczone ;)

Składniki:

500g ugotowanych ziemniaków
500g twarogu mielonego
2 jajka
TEORETYCZNIE 1 szklanka mąki, mnie to schodzi z pół torby
Cukier
Owoce (ja używałam moreli i śliwek, trochę mniej niż kilo nam trzeba)

Koszt: 10-12zł
Czas wykonania: całe wieki.

Wykonanie:

Ziemniaki gotujemy, gorące zgniatamy porządnie tłuczkiem, odstawiamy do wystygnięcia. Gdy już są zimne wrzucamy do nich twaróg, dwa jajka, szklankę mąki, i udajemy, że wychodzi nam ciasto. Gdy okazuje się, że wyszła breja a nie ciasto dosypujemy więcej mąki. Dosypujemy, dosypujemy, a ciasto wciąż nie chce się ładnie zagnieść, więc stwierdzamy, że chyba tak ma być. Okazuje się, że tak - z takiego właśnie ciasta mamy kleić kształtne kuleczki, a jak dosypiemy za dużo mąki, to knedle będą twarde. Wolne żarty.

I teraz tak, moja metoda wygląda następująco. Usuwam pestki ze śliwek/moreli, wrzucam je sobie na sito. Mokrą łyżką nabieram ciasta, i mokrymi dłońmi formuję placuszek. Na placuszek nakładam śliwkę/morelę, sypię do środka odrobinę cukru, i formuję kuleczkę. Kuleczkę obsypuję dużą ilością mąki, i układam na wysypanej mąką stolnicy/blacie. Myję ręce, powtarzam całą operację aż skończą mi się owoce (albo cierpliwość).

Kuleczki wrzucamy delikatnie na gotującą się, osoloną lekko wodę. Gotujemy 3 minuty od momentu wypłynięcia. Podajemy polane roztopionym masłem, posypane cukrem cynamonowym, i różne takie tam bajerki. Przeciętna osoba najada się 2-3 knedlami. Resztę można zamrozić.

Spaghetti Carbonara




Klasyka. Przepyszna i łatwa do zrobienia, warto dodać. Nie jest to danie na dietę, ale jak coś smakuje tak dobrze, to kto by się tym przejmował...Porcja na dwie osoby.


Składniki:

100-150g boczku wędzonego
Mały kubeczek śmietany 22%
Dwa jajka (żółtka)
Gałka muszkatołowa, pieprz
Parmezan
Ząbek czosnku
Spaghetti, ok. pół paczki


Koszt: 8zł
Czas wykonania: ekspresowe, ok. 10 minut.

Wykonanie:

Wrzucamy makaron do gotowania zgodnie z przepisem na opakowaniu. Kroimy boczek w drobną kostkę, wrzucamy na patelnię, zesmażamy na dużej, głębokiej patelni. Pod koniec dodajemy posiekany drobno czosnek. Zestawiamy patelnię z ognia. Do miseczki wlewamy śmietanę, wbijamy tam dwa żółtka (białka wyrzucamy, lub wbijamy do kubeczka i robimy z nich bezy, albo omlet, czy co tam jeszcze innego ;) ). Trzepaczką roztrzepujemy śmietanę z żółtkami. Sypiemy sporo gałki (tak z łyżeczkę), dopieprzamy, wrzucamy łyżkę startego parmezanu, roztrzepujemy. Gdy makaron będzie gotowy odcedzamy go, ale nie przelewamy zimną wodą (!). Wrzucamy go szybko na patelnię, do boczku i czosnku, zalewamy sosem. Mieszamy porządnie, przez parę minut, aż sos zgęstnieje - jeżeli patelnia nam ostygła mocno, to możemy na chwilę włączyć pod nią gaz/prąd, na najniższą możliwą wartość. Sos ma lekko zgęstnieć, ale się nie ściąć. Wykładamy na talerze, posypujemy dodatkową porcją parmezanu, i smacznego :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...