piątek, 2 grudnia 2011
Kolakakor - karmelowe ciasteczka.
Większości osób pewnie wiadomo, że nasz kalkulator kaloryczny, Piekarzynek, jest też miniagregatem blogów kulinarnych. Przeliczając dla siebie zazwyczaj korzystam z programu, ale zaglądam na stronę właśnie po przepisy - przeglądam je codziennie odruchowo. I tak trafiłam na te pyszne ciasteczka na blogu Kasi i Marcina.
Te szwedzkie (podobno) ciasteczka są chrupiące z wierzchu, w środku cudownie się ciągną, a najwspanialsze jest w nich to, że mają mało składników i ekspresowo się je robi. Nie ma żadnego toczenia 127547 kuleczek czy mrożenia ciasta i wycinania, o nie. Wszystkim moim znajomym bardzo smakowały, nie wiedzieć czemu szukali w nich jakiegoś tajemnego składnika. Podejrzliwe bestie. Po cieście z cukinią wszyscy nagle się doszukują...
Składniki:
200g masła
200g ciemnego cukru trzcinowego (koniecznie ciemny cukier, to on nadaje ten karmelowy smak)
1 łyżka miodu (w oryginale: golden syrup)
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
300g mąki
Opcjonalnie: cynamon (dodałam łyżeczkę).
Czas wykonania: 30 min
Koszt: 6-7zł
Wykonanie:
Proste jak funt kudeł, jak mawia mój Tata. Miksujemy miękkie masło z cukrem, dodajemy resztę składników, miksujemy aż się połączy. Wykładamy dużą, piekarnikową blachę papierem do pieczenia. Ciasto dzielimy na 4 części, rolujemy wałeczki które układamy koło siebie na blasze i mocno spłaszczamy. Jeżeli macie duży piekarnik, to wałeczki rozleją się i po upieczeniu będziecie je kroić w ukośne paski. Mój piekarnik jest dość mały, więc wszystko zlewa się w jeden wielki kwadrat, i bardzo mi to pasuje. Bo oto po 15 minutach pieczenia w 175 stopniach wyjmujemy jeszcze gorące ciastka (a w zasadzie wkrótce-ciastka) i wciąż na blasze, szybko kroimy je ostrym nożem na zgrabne kwadraty. Odstawiamy do wystygnięcia.
Moja uwaga: im dłużej będziecie piekli ciastka, tym bardziej chrupiące a mniej ciągnące będą. Fragmenty od brzegów zazwyczaj mocniej chrupią, te z środka bardziej się żują. Ja zazwyczaj wyciągam ciastka kiedy widzę, że zewnętrzne krawędzie zaczynają brązowieć, ale środek jest jeszcze mocno miękki i falujący.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szwedzkie, proste i pachnace cynamonem? OD razu poczulam impuls, zeby je zrobic. I zrobie, chocby i jutro :)
OdpowiedzUsuń(Mam ostatnio faze na wszystko, co skandynawskie.)
jak karmel to i cynamon! <3
OdpowiedzUsuńpewnie kiedyś spróbuję, bo lubię to połączenie i jeszcze jak czytam "ekspresowo" to z braku czasu wiem, że muszę dopisać do listy "Upiecz!"
:)
pozdrawiam i zapraszam do mnie
U mnie dziś też po północnemu i też z cynamonem - ale bardziej klasycznie. Ciastka za to mnie obezwładniły, bez dwóch w kieszeni nie wychodzę :D
OdpowiedzUsuńPiszę się na takie karmelowe słodkości!!! :D
OdpowiedzUsuńEkspresowe??? Potwierdzam!
OdpowiedzUsuńDopiero co przeczytałam przepis, a ciastka już są w piekarniku ;)
Izabela
Cieszymy się, że ciasteczka smakują! :) U nas funkcjonują jako błyskawiczne lekarstwo na "zjadłbym coś słodkiego.." oraz prowiant na wszelkie wycieczki ;) Spróbujemy następnym razem z cynamonem, bo brzmi to smakowicie! Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuń