środa, 20 kwietnia 2011
Pasta jajeczna z suszonymi pomidorami
Coś ostatnio nie mam apetytu, stąd znikoma liczba przepisów ;) co gorsza, okazuje się, że zapasy dostarczane mi przez rodzicieli i babcię zużywają się w bardzo powolnym tempie...w związku z tym, postawiona przed wizją psujących się, rewelacyjnych wiejskich jajek, wzięłam się za ich pożytkowanie. No i najwyższy czas - wiadome święta w końcu idą!
W zasadzie ja to kanapki jem rzadko, i jak przyszła mi ochota na pastę jajeczną, to musiałam od razu zaplanować pieczenie chleba. Zakwas stał i się dokarmiał, więc Maggie podrzuciła mi przepis do szybkiego chleba na zakwasie TPM Sourdough. Pomijam już fakt, że zapomniałam do niego dorzucić soli, gorzej, że przez ciepło panujące w moim domu chyba powinnam skrócić czas wyrastania, bo wychodzi mi plaskacz ;) ale plaskacz pyszny. Kształt do dopracowania.
Koniec tego przydługiego wstępu. Pasta jajeczna z dodatkiem suszonych pomidorów ma pyszny, ciekawy smak, zdecydowanie nie brakuje w niej majonezu, za którym zawsze tęsknię w przypadku zwykłej pasty jajecznej, a cebulka nadaje chrupiącą teksturę. Polecam nawet na świąteczny stół ;)
Składniki:
5 jaj
3-4 suszone pomidory z oleju
Pół średniej wielkości cebuli
2 łyżki jogurtu naturalnego
Pieprz, sól
Koszt: 3-4zł
Czas wykonania: 15 minut
Wykonanie:
Jajka wkładamy do garnka z chłodną, osoloną (zapobiega pękaniu skorupek) wodą. Włączamy ogień, gotujemy na twardo (czyli do ok. 3-4 minut od momentu zagotowania się wody). Po tym czasie od razu zalewamy zimną wodą (zapobiegnie to czernieniu żółtek) i czekamy aż wystygną, zmieniając wodę na chłodną. Obieramy ze skorupek, wrzucamy do blendera. Dodajemy jogurt naturalny, odsączone lekko z zalewy pomidory, dorzucamy do smaku soli i pieprzu, miksujemy na gładką masę. Dla nieposiadających blendera - można jaja po prostu rozgnieść widelcem albo drobniutko posiekać, trochę więcej roboty i efekt mniej kremowy, ale smak ten sam ;) Cebulę siekamy w bardzo drobniutką kosteczkę i mieszamy z gotową masą. Próbujemy, dosalamy/dopieprzamy do smaku. Oblizujemy łyżki, nakładamy pastę na kanapki ;) Pastę trzymamy w lodówce, przykrytą folią, żeby różne zapachy lodówkowe nam się nie wymieszały.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale pyszne smaki:) chyba Ci zwedze ta kromeczke:)
OdpowiedzUsuńpasta brzmi zachęcająco, a przepisów ostatnio faktycznie mało :( i nic typowo świątecznego, żadnego mazurka....często tu zaglądam i jestem niepocieszona, ale i tak Wesołych Świąt życzę :)
OdpowiedzUsuńAnonimie, mazurek najprawdopodobniej będzie, ale z oczywistych względów - dość blisko świąt :) niestety nie robię jedzenia "na zapas", bo zwyczajnie wyschnie albo się zmarnuje...
OdpowiedzUsuńAga, częstuj się ;) tylko chleb sobie dosól... :D
Jeszcze takiej nie jadłam, ale sobie zrobię bo bardzo lubię pasty jajeczne.
OdpowiedzUsuńZapisuję do wypróbowania, bo ostatnio zaeksperymentowałam z jajecznicą z suszonymi pomidorami i była bardzo smaczna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Świetny pomysł z suszonymi pomidorami! Musi wyśmienicie smakować:)
OdpowiedzUsuń