Dziś trochę dłuższy i mniej kulinarny post. Będzie bardziej instruktażowo :) Dziś o tym jak zrobić masę cukrową do dekoracji tortów i lepienia figurek. Po dwóch latach, hm, ćwiczeń (a w zasadzie eksplorowania) w końcu się o to pokuszę, bo może się komuś przyda. Chociaż na moim blogu torty się raczej nie pojawiają, to robię je dość często, zarówno na rodzinne okazje (głównie na dziecięce urodziny, o czym za chwilę), dla przyjaciół, jak i czasami na zamówienie.
Masa cukrowa do dekoracji jest bardzo wdzięczna przy pracy, bo można ją wielokrotnie odświeżać, jest tania w przygotowaniu, pracuje się z nią trochę jak z plasteliną. Można ją dowolnie barwić barwnikami do żywności, tworzyć z niej płaskie ornamenty, kwiatki, figurki i pokrywać całe torty.
Ma jednak jeden spory minus - chociaż super wygląda, to jest diablo słodka, i wcale nie tak smaczna ;) ot, po prostu cukier z lekkim posmakiem czegoś dziwnego. Dlatego kiedy tylko mogę, to staram się dekorować torty jakąś smaczną masą (maślanych nie lubię), a z masy plastycznej robić tylko dekoracje. Czasem pokrywam masą cały tort - najczęściej dla dzieci, dla których wygląd często jest najważniejszy :) a dorośli po prostu zjadają tort zostawiając lukier na talerzyku.
Korzystam ze sprawdzonego przepisu który niegdyś znalazłam na wizażu. To ogromna porcja masy cukrowej! Wystarczy spokojnie na udekorowanie sporego tortu + wycięcie do niego ozdób lub zrobienie figurek. Jeżeli chcemy zrobić tylko dekoracje, jakiś napis czy kilka figurek, to polecam robienie masy z maksymalnie 1/4 podanych proporcji.
Składniki:
800g cukru-pudru + zapas do podsypywania
100g glukozy w proszku (do dostania np. w aptekach)
70ml zimnej wody
3 łyżeczki żelatyny
2 łyżeczki margaryny lub masła
Wykonanie:
W zimnej wodzie namaczamy żelatynę przez ok. 5 minut, aż się rozpuści. Robimy to w małym garnuszku. Następnie do tego garnuszka wsypujemy glukozę i na bardzo małym ogniu podgrzewamy, aż wszystko się rozpuści - uważamy, żeby nie zagotować. Dodajemy tłuszcz i znów mieszamy, aż się rozpuści. Miksturę wlewamy do dużej miski i zaczynamy dodawać cukier. Na początku mieszamy łyżką, bo masa będzie się mocno lepić. Stopniowo zacznie gęstnieć, aż w końcu ciężko ją będzie mieszać łyżką, wtedy zaczynamy zagniatać ręką. Masa powinna się lekko kleić, ale dawać rozwałkować i formować.
Wskazówki:
Pracując z masą używamy cukru-pudru jak mąki. Czyli każdorazowo przed wałkowaniem podsypujemy cukrem pudrem blat, żeby masa się nie przykleiła. Obsypujemy też cukrem ręce, żeby nie kleiła się nam do palców. Pilnujemy, żeby dłonie były suche, bo jakakolwiek wilgoć spowoduje, że masa zacznie się kleić i źle się z nią będzie pracować.
Masę barwimy barwnikami. Możemy użyć naturalnych, takich jak sok z buraku (kolor różowy), kurkuma (kolor żółty) czy sok ze szpinaku (kolor zielony). Ale soki z warzyw i owoców nie są zazwyczaj wystarczające do uzyskania nasyconego koloru, a kurkuma ma swój charakterystyczny smak, który niezbyt pasuje do słodkości. Najłatwiej posłużyć się więc barwnikami spożywczymi które można kupić na allegro i w sklepach cukierniczych. Należy uważać, bo nie wszystkie są takie same.
Stanowczo odradzam takie:
Te pierwsze mają duże kryształki, trzeba je za każdym razem rozrabiać w dość dużej ilości wody albo alkoholu, trzeba ich użyć dużo, więc są dość niewydajne. Te drugie są koszmarnie rozwodnione, trzeba by użyć całej buteleczki żeby zabarwić masę, a 20ml wody rozcieńczy nam masę tak, że znów będziemy musieli dodać kilo cukru, co rozbieli kolor...i tak dalej.
Polecam więc:
1) Barwniki w proszku. Marka nie ma znaczenia, ważne, żeby to był faktycznie proszek-pyłek, a nie kryształki. Na pewno świetne, chociaż drogie, będą barwniki z Wiltona, ale stosowałam też tańsze, które również sprawdziły się rewelacyjnie, nawet takie no-name. Zazwyczaj sprzedawane są w małych słoiczkach albo w woreczkach, wyglądają tak:
Zdjęcie zapożyczone z http://kosmetyki-orlicy.blogspot.com/
Kolory można ze sobą łączyć, więc wystarczy zaopatrzyć się w kilka podstawowych. Żółty i niebieski dadzą nam zielony, czerwony i żółty - pomarańczowy, no wiadomo ;) Te barwniki są bardzo wydajne, dlatego nakładamy je oszczędnie. Żeby ułatwić barwienie masy ja rozpuszczam szczyptę barwnika w kieliszku, w 1-2 kroplach wody. Mieszam dokładnie wykałaczką, po czym wkładam odrobinę masy cukrowej do kieliszka. Daję jej wchłonąć te dwie kropelki które wyglądają jak bardzo zagęszczona farba, po czym zagniatam wybrany kawałek masy czystymi dłońmi. Myję i suszę ręce przed każdym kolejnym kawałkiem masy, żeby nie ubrudzić białej.
2) Barwniki w żelu. Również są bardzo wydajne, można je łączyć, są nieco droższe. Nie trzeba ich rozrabiać z wodą, maczamy w nich wykałaczkę i nanosimy odrobinkę na masę. Zagniatamy, dodajemy żelowego barwnika w miarę potrzeby. Ponieważ dodaje się ich bardzo malutko nie psują konsystencji masy. Również mają wielu producentów, najbardziej znanym i popularnym znów jest Wilton. Mam z nimi dużo mniejsze doświadczenie, bo ze względu na cenę zawsze wybierałam suche, ale jeżeli tylko chcecie, to śmiało możecie się w nie zaopatrzyć, pamiętając tylko, że to ma być barwnik w żelu, a nie jakiś żelowy, kolorowy pisak :) wyglądają tak:
Masa dość szybko wysycha. Pracując z nią pamiętamy, żeby na działanie powietrza był wystawiony tylko ten element, z którym aktualnie pracujemy. Resztę wkładamy do miski przykrytej wilgotną ściereczką, albo owijamy folią spożywczą - oczywiście każdy kolor osobno.
Co, jeżeli masa wysycha i pęka? Mamy do wyboru dwie rzeczy:
1) bardzo delikatnie zwilżamy dłonie i zagniatamy masę, aż będzie znów elastyczna
2) wkładamy masę na kilka sekund (!) do mikrofalówki, i wyjmujemy znów mięciutką. Lubię ten sposób ;)
Masę, szczelnie zawiniętą w folię, można też przechowywać w lodówce lub zamrażać. W lodówce, po jakimś czasie, i tak wyschnie, ale proces ten będzie trwał ok. tygodnia-dwóch, w zależności od tego jak szczelnie ją zamkniemy :)
Z masy możemy rolować kuleczki, ślimaczki, wycinać wzorki nożem i nożykami (takimi do tapet), wycinać kształty wycinaczkami do ciasteczek, odbijać w niej wzorki.
Chcąc nakleić masę na pionową powierzchnię (np. bok tortu już obłożonego masą) smarujemy ją od spodu zamoczonym w wodzie pędzelkiem.
Jeżeli chcemy, żeby nasze figurki i ozdoby się błyszczały, to po wyschnięciu (!) smarujemy figurki roztrzepanym białkiem.
Masą możemy też obkładać całe torty. W tym celu na dużej, płaskiej powierzchni rozsypujemy sporą porcję cukru-pudru i wałkujemy płasko masę. Następnie delikatnie przenosimy ją na ciasto, po czym wygładzamy ewentualne nierówności. Masa może się rwać, więc jest to zajęcie dość delikatne...ale to już ciężko mi wyjaśnić - każdy musi nauczyć się tego sam :) nawet jeżeli masa porwie się, to nie martwcie się - zwilżcie lekko palec, i wygładźcie po prostu pęknięcia, powinny się ładnie skleić.
Bardzo ważne, żeby masę cukrową nakładać na tort lekko posmarowany masą (np. maślaną lub z serka mascarpone, może być też budyniowa) ze wszystkich stron, żeby miała się do czego przykleić. Nałożona na suchy tort będzie lekko opadać pod własnym ciężarem i po wyschnięciu może odpaść. Cienka warstwa smarowidła zatrzymuje jej elastyczność i przytrzymuje na miejscu.
To był mój pierwszy tort z tą masą, i jeszcze o tym nie wiedziałam - widać, że masa się gdzieniegdzie zniekształciła, a w górnym "pudełeczku" odchodzi od ciasta. Jest taki wielki, bo robiłam go na konkurs wizażu. I miałam ochotę zrobić wielki tort. ;)
Nie możemy jedynie użyć masy z bitej śmietany, bo masa cukrowa pod jej wpływem zaczyna się rozpuszczać (nie do końca wiem czemu, ale jest to reguła przy pracowaniu z masą cukrową).
Co zrobić z masą cukrową, której nie zamierzamy wkrótce wykorzystać? Mnie zawsze szkoda było wyrzucać cukru, który może nie jest jakoś strasznie drogi, ale darmo też go nie rozdają :) polecam wam więc rozwałkowanie cienko masy, i małymi foremkami powykrawanie z niej drobnych elementów - serduszek lub gwiazdek. Możecie utoczyć też kuleczki. Rozłóżcie je na papierze do pieczenia i pozwólcie obeschnąć godzinę-dwie. Tak przygotowane elementy możecie przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniczku, np. słoiku, praktycznie bez końca - będą świetne do dekoracji muffinek czy ciasteczek, albo kolejnego tortu kiedy przyjdzie na to pora - nie będziecie musieli robić masy od nowa :)
Niestety nie mam wielu zdjęć z moimi wypiekami i masą cukrową. Nigdy nie wrzucałam ich na bloga, bo nie miałam czasu robić zdjęć w przekroju, albo nie miałam kiedy tego zrobić...ale cośtam wyszperałam na dysku :) To był czekoladowy tort przełożony waniliową masą z serka mascarpone, zabarwioną na fioletowo. Na urodziny studenckiego Radia 17.
Tort ze świnkami taplającymi się w błocie, na urodziny znajomego.
A to słodkie sushi robione dla taty, który lubi i żelki i sushi. Wszystko jest jadalne, zrobione ze słodkiego i sklejonego ryżu preparowanego, masy plastycznej (omlet, krewetka, ryby, glony) i żelków (kawior). Było to wszystko ułożone na giga-piance marshmallow (na samej górze posta widać całość ;)).
Ufff. Mam nadzieję, że spisałam wszystko. W razie czego zachęcam do zadawania pytań i postaram się odpowiedzieć najlepiej jak umiem :)
Też mam podobne odczucia w stosunku do barwników w płynie. Są super jeśli chce się osiągnąć pastelowy kolor kremu, ale do masy i innych rzeczy się nie nadają. Sama używam barwników w proszku, kupionych na allegro i jestem z nich bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńTeż się zaopatruję na allegro, albo w sklepie galeriacukiernika, bo mają niezłe ceny, a sklep w Krakowie, na miejscu :)
UsuńOd kiedy pierwszy raz obejrzałam "Słodki biznes", wiem jakie cuda można wyczarować z masy cukrowej. Zawsze jednak myślałam, że nie mam do tego talentu- wiadomo, tamto robili zawodowcy- cukiernicy z pokolenia na pokolenie. Ale teraz, jak w jednym miejscu zebrano wszystkie informacje co jak i z czym, myślę, że mogłabym spróbować. Za 4 miesiące mam 18 młodszej. Chyba potrenuję ( z komputerem i tą stroną przed nosem ) i zrobię jej oryginalny prezent.
OdpowiedzUsuńI właśnie w takich chwilach zadaję sobie pytanie- dlaczego nie poszłam do szkoły na cukiernika. Grrr.
Ps. Tort wizażowy- rewelacja, naprawdę!
Tak naprawdę, to nic trudnego w tym nie ma, jak wiesz co i jak :) ja wielu rzeczy musiałam się uczyć metodą prób i błędów, albo szukać na stronach anglojęzycznych, bo nie miałam rzetelnego źródła wiedzy, więc mam nadzieję, że ten post co nieco ułatwi start w dekorowanie tortów.
UsuńNajtrudniejszym elementem jest chyba przeniesienie dużej "płachty" masy cukrowej na tort, a później to już z górki :) zawsze można wybrać np. ozdobienie tylko góry tortu okręgiem z masy cukrowej a boków lukrem.
Tort wizażowy to właśnie moja pierwsza próba, a podobał się wszystkim zainteresowanym, więc nie może być tak strasznie ;)) w razie czego - służę pomocą :)
A Słodki Biznes, albo coś w tym guście, też widziałam, ale mocno zniechęcało mnie zawsze to, że oni tam używają tych rice krispy treats, czyli ryżu preparowanego sklejonego karmelem albo czymśtam, co jest samo w sobie niezbyt dobre, chociaż trzyma kształt lepiej niż ciasto...ja stawiam na to, żeby ciasta były przede wszystkim dobre, a nie ładne, mimo wszystko.
być może trafiłaś na taki odcinek. Ja trochę tego się naoglądałam - u nich właśnie rządzi tradycyjna masa cukrowa. Ale fakt- mam wrażenie, że stawiają na wygląd a nie smak. Chociaż skoro tylu ludzi tam ściąga to nie może być aż tak złe.
UsuńWłaśnie zamówiłam barwniki na allegro. Jak dojdą do mnie na tygodniu to może w weekend coś wymyślę ;)
Mam jeszcze pytanie- czy barwniki trzeba koniecznie dodawać do masy, czy można je po prostu rozrobić i "pomalować" ulepione elementy ? bo w sumie to by wiele ułatwiło :)
Nie próbowałam malować, moim zdaniem byłoby z tym więcej zabawy, bo figurki od wilgoci mogłyby się rozpaść. I musiałabyś zużyć dużo więcej barwnika, bo do masy naprawdę dodajesz dwie kropelki, a pomalować musiałabyś większą ilością "farbki"...
UsuńA rice krispy oni wsadzają do środka, a nie zamiast masy :) jak tu: http://justapinchassets.com/images/photo/7/5/1/0/1/large.jpg a później to obkładają masą cukrową, żeby dobrze wyglądało. Czasem spód robi się z ciasta, a większe figury z tego, żeby trzymało kształt. No ale wtedy jadalna jest 1/3 ciasta tak właściwie...
Piękne! Aż żal, że już cukru nie jem. :)
OdpowiedzUsuńzdradziłabyś przepis na to cudo ze swinkami?
OdpowiedzUsuńHm, to chyba po prostu ciasto czekoladowe z cukinią (przepis znajdziesz na blogu), który ścięłam od góry i obłożyłam jakąś masą czekoladową z serka mascarpone :) a "błoto" jest z czekolady roztopionej z kremówką.
Usuńzawsze marzyło mi się zrobienie tortu z takimi ozdobami :) dzięki za wyjaśnienie co i jak, przy najbliższej okazji skorzystam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy po tym co się dzisiaj działo na blogerskim sądzisz, że Wi zasłużył na taki ładny tort? ];->
OdpowiedzUsuńPomidor :D bo jeszcze mi bloga zamkną... :D
UsuńHeh, te świnki utaplane w błocie są przeurocze, mam wrażenie, że jedna pokazuję mi znak peace :D. A i sam tort wygląda tak, że chętnie bym się wprosiła na kosztowanie. Ogólnie fajny post, zawsze podziwiałam ludzi którym chce się ozdabiać ciasta i torty. U mnie zazwyczaj ozdabianie kończy się posypaniem cukrem pudrem lub polaniem roztopioną czekoladą i heja, nóż w dłoń, kroimy i jemy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHeheh, bo pokazuje :D to bardzo pokojowe świnki, pełen chillout w błocie ;)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj też mi się nie chce, ale czasami, na specjalne okazje, się wysilam :) ostatnio dla chrześniaka robiłam tort w kształcie autobusu, uf...
Ehh dyskowiec z plastycznej masy cukrowej z okazji moich urodzin...mmmm...
OdpowiedzUsuńJak zrobisz solidną imprezę, to i tort się może do tego znajdzie... :>
UsuńTen wizażowy tort jest taki... mój :D
OdpowiedzUsuń1 marca mam urodziny, chcę taki :P Tylko bez napisu "wizaż" poproszę :P
:D kobieto, ten tort jadło chyba 12 bab, a ja i tak go później wykańczałam z 1,5 tygodnia. Zastanów się o co prosisz!
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem - masa cukrowa produkowana w domu! wow! :) zawsze podobały mi się torty właśnie nią wyłożone, ale nigdy nie próbowałam myśląc, że a) jest trudno dostępna (tylko internet ;) ) b) jest droga. A tu proszę - wystarczy cukier, woda, żelatyna i barwniki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny sposób na nie wydawanie nadmiaru pieniędzy :) dzisiaj próbuję tortille ;)
Dawno, dawno temu robiłam masę plastyczną, ale już nic nie pamiętam... Mam zamiar zrobić podejście drugie dziś lub jutro - bardzo przydatny ten post, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWow, a jakiego ciasta użyłaś do tego wizażowego? Nie robiłam nigdy piętrowego, ale chyba te wszystkie warstwy musiały być nieco ciężkie, jak to zrobiłaś, że się nie zapadły? :)
OdpowiedzUsuńLina, używałam po prostu dość zwartych ciast. Z tego co pamiętam, to na samym dole było ciasto czekoladowe, jakiś murzynek. Wyżej było zwykłe ciasto ucierane, jakieś śmietankowe. A na samej górze kruche, mazurkowe ciasto przekładane kajmakiem. Ciasta były same w sobie smaczne i lekko wilgotne, więc nie musiałam nakładać grubej warstwy kremu która na pewno by się zapadła - do ciasta czekoladowego użyłam powideł malinowych, a do śmietankowego już nie pamiętam, chyba budyniu...
Usuńpytanko mam - ten tort "mega-piankę" to jak zrobiłaś? [jeśli to nie tajemnica "zawodowa" :D ]
OdpowiedzUsuńTo jest tak bardzo nie-tajemica, że jest przepis na blogu ;) poszukaj przepisu na domowe marshmallows, bo wrzucałam. I po prostu ich nie kroiłam, tylko wylałam masę do okrągłej formy :)
UsuńCzy tort oblozony masa cukrowa moze byc przechowywany w lodowce?
OdpowiedzUsuńTak, jak najbardziej, nawet jest to wskazane :)
Usuńczy 100 g glukozy to nie za duzo? gdzies widzialam przepis z uzyciem 3 lyzeczek i teraz nie wiem...
OdpowiedzUsuńAnonimie, zwróć uwagę na ilość cukru pudru. Na tyle - 100g. Ale to gigantyczna porcja :)
UsuńDzień dobry. Podobno taka masa nie utrzymuje się w pełnej krasie na torcie zbyt długo. Mam więc dylemat, bo zdecydowanie wygodniej byłoby mi przygotować ją dziś wieczorem i zostawić gotowy tort w lodówce do jutra, ale skoro ma się rozjechać, to trochę się boję. Imprezujemy jutro od 13, myśli Pani, że masa wytrzyma, czy lepiej zabrać się za nią jutro z rana?
OdpowiedzUsuńMukla, jeżeli tort będzie z zewnątrz lekko posmarowany jakąś masą na bazie masła, to spokojnie możesz przygotować tort wcześniej i wstawić go do lodówki :)
UsuńA ja zrobiłam wszystko jak trzeba a i tak nie da się rozwałkować ciągle się przykleja :( Chyba jednak nie dla mnie takie zabawy i trzeba bedzie gotowe z cukierni zamówić :(
OdpowiedzUsuńAnonimie - więcej cukru pudru i pamiętaj, żeby nie zagniatać rękami, bo za ciepła masa = przyklejanie. Możesz też dodać trochę mąki ziemniaczanej. No i przy wałkowaniu podsypuj, ciągle.
Usuńile mam użyć żelatyny w płatkach?
OdpowiedzUsuńJeżeli to takie 7x12cm, to trzy płatki żelatyny = 1 czubata łyżeczka żelatyny. Ale te płatki są różne - wagowo i wielkościowo, więc to przeliczanie nigdy nie będzie doskonałe...
UsuńPRZEPRASZAM,ŻE ZAWRACAM PANI GŁOWĘ, MOŻE UMIE MI PANI POWIEDZIEĆ JAK PRZELICZYĆ WAGOWO, JA KUPUJĘ TAKIE PAKOWANE PO 6 SZTUK, OPAKOWANIE WAŻY12g, Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDZ I CIERPLIWOŚĆ.
OdpowiedzUsuńEdyto, łyżeczka żelatyny wazy 4g, więc do tego przepisu porzebujesz 3x4g = 12g, czyli całe opakowanie tej żelatyny.
UsuńDZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDZ,
OdpowiedzUsuńMeeega mi pomogłaś!! dzięki ;**
OdpowiedzUsuńOdkopałam i zadaje pytanie :D
OdpowiedzUsuńCzy jeśli chcę uzyskać brązową masę cukrową to do jej zabarwienia mogę użyć sypkiego kakao? Normalnego a nie tego słodkiego ;)
Tak, jak najbardziej :)
Usuńsorry ale musze to napisac ...nie masz zielonego pojecia o lukrze plastycznym, ciasta wygladaja strasznie ;/
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że ciasta wyglądają niezdarnie. Wg mnie zdobienie jest najtrudniejszym elementem, ale nie jest najważniejsze na domowych przyjęciach. Sama próbuję swoich sił w robieniu tortów z masą cukrową dla znajomych czy rodziny i choć na razie nie jestem bardzo usatysfakcjonowana końcowym efektem (zawsze wyglądają inaczej niż zamierzałam i czasem muszę maskować niedoróbki) ale wszyscy są i tak pod wrażeniem. A na tej stronie znalazłam dużo ciekawostek na temat masy. Jeśli masz większą wiedzę na ten temat i chętnie się nią podzielisz, to poproszę o link :)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy masa na tort z serka mascarpone, śmietany kremówki i białej czekolady oczywiście rozpuszczonej nadaje się na pokrycie tortu pod masą cukrową. Bo taką masę będę używać jako krem i nie wiem czy taka może być czy muszę zrobić dodatkowo masę maślaną pod masę cukrową.
Proszę o szybka odpowiedź. :)) Pozdrawiam.
Nie, śmietana rozpuści masę cukrową, lepiej posmarować ją masłem :)
UsuńDzięki za odpowiedź. :))
UsuńChciałam zapytać czy jeśli do tortu mam zamiar zrobić masę z serka mascarpone i bitej śmietany to rownież to nie jest zbyt dobre połączenie ? czy nie powinno się przekłądać tortu samą bitą śmietaną? generalnie serek ze śmietaną ma zawsze gesta konsystencje i tak sie zastanawiam czy nie bedzie plama jesli taki tort obloze masa cukrowa ? pozdrawiam i czekam na odpowiedz
OdpowiedzUsuńTo nie chodzi o konsystencję chyba, bo masło może być bardzo miękkie, a masy cukrowej nie rozpuści. Nie wiem dokładnie o co chodzi, chyba po prostu cukier, jako mocno higroskopijny, ze śmietany wyciąga wodę, a z tłuszczu nie. Ciężko mi powiedzieć, czy połączenie mascarpone i bitej śmietany rozpuści masę, czy nie. Nie ryzykowałabym chyba :)
UsuńMi tam się naprawdę bardzo podoba efekt końcowy. Ja z pewnością lepszego bym nie zrobiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń