Ja nawet niezbyt lubię sushi. Ale robienie go to świetna okazja żeby się spotkać na babskim wieczorze, spędzić trochę czasu w kuchni a później duuużo czasu zajadając się i plotkując ;) spotkania w wyłącznie damskim gronie są mi potrzebne do zachowania zdrowia psychicznego, więc jestem bardzo szczęśliwa, że odbywam je regularnie i zawsze są świetne. I nawet sushi mi smakowało, bo mogłam sobie je zrobić z takimi składnikami, jak miałam ochotę~
Dodatkowo na tym spotkaniu testowałam wino które dostałam od Celebro (www.facebook.com/KlubCelebro) - hiszpańskie białe wino, które polecane jest do ryb, owoców morza i krewetek (czy krewetki to przypadkiem nie też owoce morza?). Wino jest teoretycznie półwytrawne, ale moim zdaniem smakuje bardziej w stronę słodkiego - wytrawność nie jest w nim mocno wyczuwalna, co bardzo mnie cieszy, bo zdecydowanie wolę wina półsłodkie :) w każdym razie do sushi sprawdziło się świetnie.
Przy okazji - polecam patent winogronowy. Żeby nie rozwadniać wina przed imprezą mrozimy w zamrażalniku kiść winogron i wrzucamy je zamiast kostek lodu. Dodatkowo takie winogrona są później pyszne ;))
Od razu mówię, że nie jestem żadną koneserką sushi. Nie lubię wasabi, nori wolę niewyczuwalne, surowa ryba jakoś mnie nie kusi. Podaję więc tylko przepis na maki (składniki w środku, alga na zewnątrz). Robiłyśmy też uramaki (ryż na zewnątrz, glon i składniki w środku) ale nie mam zdjęć, więc się nie podejmuję ;)). No i najprostsze nigiri się pojawiło - kawałek ryżu, na tym kawałek...czegoś. Wędzonego łososia, u nas.
Składniki:
Ryż do sushi (700g wystarczy na ok. 6-7 głodnych osób)
Ocet ryżowy - 4 łyżki
Cukier - 2 łyżki
Sól - 1 łyżeczka
Płaty nori
Sos sojowy
Wasabi
Dowolne, ulubione składniki. My użyłyśmy:
Łososia wędzonego
Paluszków krabowych
Gotowanych, małych krewetek
Awokado
Szczypioru
Rzodkiewki
Czarnego i białego sezamu
Serka philladelphia
Czas wykonania: masa i jeszcze trochę ;))
Koszt: zależy od kosztu dodatków.
Wykonanie:
Przepis na ryż pochodzi ze strony http://sushiekspert.blogspot.com/2009/09/gotowanie-ryzu.html .
Ryż wsypujemy do garnka, zalewamy zimną wodą. Mieszamy, płucząc ryż, ostrożnie wylewamy wodę. Powtarzamy to dwukrotnie, lub aż woda będzie przejrzysta. Zalewamy ryż wodą tak, aby wody było mniej-więcej dwukrotnie tyle, co ryżu. Dosypujemy soli, przykrywamy. Gotujemy ryż, a gdy się zagotuje - zmniejszamy ogień. Ryż powinien powoli bąbelkować pod pokrywką i wchłaniać wodę. Dusimy go w ten sposób ok. 20 minut, po czym sprawdzamy jego twardość. Powinien być miękki i lekko klejący.
Ryż studzimy, rozkładając go w dużej misce. Polewamy go mieszaniną octu i cukru, radzę zastosować połowę podanej porcji, nasz ryż i tak był mocno kwaśny mimo zmniejszenia ilości mieszaniny ;) Ryż przykrywamy wilgotną szmatką, aby się nie wysuszył, i czekamy aż będzie zupełnie wystudzony (dlatego ryż należy przygotować sporo wcześniej zanim zacznie się robić sushi - nasza gospodyni o to na szczęście zadbała :)).
No i teraz już prościzna. Na bambusowej macie układamy płat nori. Wilgotnymi dłońmi rozkładamy równo cienką warstwę ryżu zostawiając ok. 1cm wolnego brzegu. U dołu układamy szczypiorek i ulubione dodatki, zwijamy mocno pomagając sobie matą (mata powinna dociskać nori, nie nasze ręce). Na końcu zaklejamy "wolny brzeg" i ostrym nożem kroimy sushi na kawałki.
Możemy też toczyć małe wałeczki z ryżu i nakładać na nie składniki, tworząc nigiri. Najlepiej mniej koślawe niż moje ;))
Sushi zajadamy maczając je w sosie sojowym, nakładając na nie odrobinkę wasabi i w całości wkładając do ust. Jeżeli nie potraficie operować pałeczkami to można to robić palcami - nie jest to żadne faux pas. Byle nie widelcem, jak jedna z nas...z obawą przed linczem nie opublikuję zdjęcia :D
Być może wasze sushi, jak nasze, nie będzie idealne. Może będzie miało dziwne połączenia składników, za dużo/za mało zbyt kleistego/sypkiego ryżu, generalnie - nie będzie idealne. Ale frajda z jego własnoręcznego robienia wynagradza wszystko, mnie to sushi smakowało wyjątkowo i chętnie to kiedyś powtórzę :)
Pamiętam, że moje pierwsze sushi jakie robiłam, zrobiłam nakładając w środku dużo wasabi, bo lubię ostrą kuchnię. Nie podołałam jednak i gdy sobie to teraz przypominam, łapię się za brzuch z bólu. Teraz nikt nie chce się ze mną pobawić w robienie sushi. XD
OdpowiedzUsuńA Twoje, uwierz, wyszło ładniej i porządniej, niż moje. XD
nie jestem fanką sushi :) ale podoba mi sie to,jak się je robi:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi! Chociaż przygotowanie ryżu jest dość pracochłonne.
OdpowiedzUsuńNa 2 zdjęciu z przygotowań wyszły zajefajne szpony! :D (te z dużą ilością pierścionków :P)
OdpowiedzUsuńWasze sushi wygląda bardzo ładnie :) Jako małą ciekawostkę mogę dodać, że według japońskich speców od sushi podczas przygotowania nigiri ryż powinien mieć możliwie najkrótszy kontakt z dłońmi. Zawodowcy formują je w dosłownie w jakieś 3 sekundy i 4-5 ruchów. Tak mi się przypomniało z wielu obejrzanych programów kulinarnych :D
P.S. Ja ślepnę już czy shandy (ble) widzę?
Widzisz, i to nawet moje :D w tym roku nauczyłam się pić radlery, bo w te upały to było jedyne, co mnie chłodziło ;) ale ja tam lubię takie pseudopiwa, tylko w sumie reddsy mi nie smakują.
UsuńJa czasem też lubię pseudopiwo wypić, a piwo z soczkiem wolę od normalnego. Desperadosy itp nawet mi smakują, ale Shandy raz spróbowałem i się trzymam od tego syfu z daleka :P Zdecydowanie najgorsze piwo jakie w życiu piłem, a piłem już takie wynalazki jak cytrynowy Zipp, czy "Czeski lezajsk" (o ile dobrze nazwę pamiętam) w litrowej, plastikowej butelce, dostępne za jakieś drobne w Leader Price (pamięta ktoś w ogóle tą sieć? :D). Tak czy siak jestem pełen szczerego podziwu dla konsumentek Shandy, ja tak nie potrafię :P
UsuńAle piłeś pomarańczowy shandy? :> Bo cytrynowego też nie lubię...
UsuńA to jest jakiś pomarańczowy? Bo w życiu takiego nie widziałem, same cytrynowe i taki też piłem :P Ale cieszę się, że co do tego cytrynowego jednak się zgadzamy. Wychodzi na to, że to nie ja jestem dziwny i się nie znam, tylko on zwyczajnie niedobry ^^
UsuńTak, ten jest właśnie pomarańczowy, teraz jest w sklepach bo to "limitowana edycja" ;) i smakuje jak piwna fanta, jest pyszny!
UsuńA cytrynowy smakuje jak piwo z ludwikiem ;)
Dobra, namówiłaś mnie! Jak gdzieś znajdę to spróbuję, bo bardzo lubię fantę i mirindę =) Akurat dzisiaj zajdę do Tesco po jakieś winko to oblukam, może będzie :)
UsuńPowinien być, wszędzie go teraz widuję, od większych supermarketów po małe osiedlowe sklepy ;) daj znać jak wrażenia.
UsuńWłaśnie sobie siedzę i popijam =) Przyznaję rację, tą pomarańczową nawet da się pić, całkiem dobra :) Faktycznie taka trochę fanta, ale mocno (i to naprawdę mocno!) rozwodniona, bo ledwie czuć tą pomarańczę. Piwa czy w ogóle alkoholu za to nie czuć wcale :P
UsuńNiestety Tesco nie posiadało wersji butelkowanej (tylko cytrynowa w niej była), więc musiałem puszkę wziąć. Ale ta puszka jakaś oszukana, 440 ml :/
Shandy w ogóle są oszukane przecież ;P ale no, moim zdaniem i tak jest niezły, ja tych shandów to piję jedną sztukę najwyżej, żeby się schłodzić ;) wtedy akurat było diablo gorąco, wino musiało jeszcze w lodówce postać żeby być pijalne, więc złapałam ze sklepu z lodówki właśnie shandy, żeby się orzeźwić.
UsuńNo już dobrze, nie musisz się tłumaczyć :P A tak swoją drogą Somersby taki się popularny w Polsce zrobił? Bo gdy wrzuciłaś przepis na grzańca z niego w moim lokalnym tesco zajmował może z 1/3 półeczki (albo i mniej, krótko mówiąc była bieda). A wczoraj aż się zdziwiłem, calutka półka po brzegi zastawiona butelkami Somersby. Szok po prostu!
UsuńAno, zdobyli chyba duży udział w rynku - widzę też po swoich znajomych, którzy bardzo często zamiast zwykłego piwa piją sommersby :)
UsuńŚwietnie wygląda Wasze sushi :) W tym domowym właśnie to jest najlepsze, że można do niego dodać co tylko się człowiekowi zamarzy :D A wspólne robienie to też dobra zabawa :)
OdpowiedzUsuńa próbowaliście z pieczonym łososiem?
OdpowiedzUsuńhttp://mieszak.pl/8203
polecam
Julek
Pozazdrościć wiedzy i umiejętności, przepysznie dobrana kompozycja do dobrego wina
OdpowiedzUsuńNo Siemaaaaa
OdpowiedzUsuńrobimy do szkoły i bedzie gitaraaaaaaa
sushi to idealna propozycja na romantyczną kolację we dwoje.
OdpowiedzUsuńhttps://www.sushitoday.pl/