Po pierwsze - krewnym i znajomym królika dziękuję za ciągłe marudzenie nad uchem, że mam reaktywować bloga ;)
Po drugie - po raz niewiemktóry w moim życiu melduję się z nowego mieszkania, nowej kuchni i nowego stanu umysłu, związanego z tym, że nikt mi już nie marudzi nad uchem, że szpinak jest fe i mam robić tylko kurczaka z ziemniakami.W kółko.
Po trzecie - razowe naleśniki ze szpinakiem, kurczakiem, ciecierzycą i różnymi innymi dobrociami. Pyszne i diablo sycące - dwa w zupełności wystarczają na sycący posiłek.
Składniki:
Na naleśniki:
1 jajko
Mleko
Woda
Mąka pełnoziarnista (użyłam mieszanki 3 mąk pełnoziarnistych Lubelli)
Sól
Olej
Na farsz:
1 pierś z kurczaka
450g mrożonego szpinaku
1 szklanka ugotowanej soczewicy (może być z puszki)
4 suszone pomidory (mogą być z oleju)
40g parmezanu
Sól, pieprz, zioła prowansalskie
4 łyżki jogurtu greckiego
Camembert na wierzch
Czas wykonania: 1,5h
Koszt: ok. 14-17zł
Wykonanie:
Smażymy naleśniki, niestety - proporcji z mojej strony brak, sławetne "na oko". Naleśniki powinny być cienkie i elastyczne.
Szpinak rozmrażamy, podsmażamy na patelni aż woda odparuje. Dodajemy sól, pieprz, zioła prowansalskie, tarty na bardzo drobno parmezan, soczewicę, jogurt grecki i wszystko dokładnie mieszamy, aż powstanie dość gęsta papka.
Kurczaka kroimy w bardzo drobną kosteczkę, posypujemy pieprzem, solą, ziołami prowansalskimi. Krótko smażymy na patelni, na odrobinie oleju, aż będzie usmażony, ale wciąż soczysty. Mieszamy go z masą szpinakową. Całość przesmażamy jeszcze chwilę, aż do podgrzania i połączenia smaków.
Naleśniki zwijamy w kwadratowe kopertki, nakładając do środka ok. 1,5 łyżki farszu. Zapiekamy chwilę w piekarniku aż do roztopienia kawałka camemberta, którego kładziemy na wierzchu.
Z podanej porcji wyszło mi 8 nafaszerowanych naleśników + sporo naleśników luzaków, które skończą śniadaniowo ;)
Mniam! Uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie :)zawierają moje ukochane składniki
OdpowiedzUsuńMiło Cię widzieć :)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają te naleśniki :)
Coś czuję, że będziesz mnie inspirować obiadowo za parę miesięcy, gdy wyjadę na studia :D
OdpowiedzUsuńJadłem te konkretne i były wybwyborne. Polecam bardzo! Rzeczywiście sycące!
OdpowiedzUsuńNie mogę utrafić z proporcjami mleka i wody... taka prosta rzecz, a ja się męczę. :(
OdpowiedzUsuńWygląda super :)
OdpowiedzUsuń