sobota, 9 lipca 2011
Lasagne z sosem pomidorowym
Klasyczna, klasyczna lasagne. Bez udziwnień w stylu sosu beszamelowego, najprostszy i najpyszniejszy przepis. Bardzo lubię w nim dużą ilość pomidorów, w połączeniu z dobrej jakości mięsem mielonym tworzą danie, któremu nie można się oprzeć. Kiedy ktoś mnie jakiś czas temu poprosił o umieszczenie tego przepisu, to tylko czekałam na odpowiednią okazję ;)
Porcja jest duża - spokojnie najedzą się nią 4 głodne osoby. Robiłam w naczyniu żaroodpornym o wielkości 26x17cm , ale można użyć też zwykłej blachy, keksówki, czy co tam mamy pod ręką.
Składniki:
Płaty makaronu lasagne (ja zużyłam 9 sztuk)
500g mięsa mielonego (wybierzcie swoje ulubione - u mnie wołowe, ale wołowo-wieprzowe też się świetnie sprawdzi, również drobiowe dobrej jakości da radę)
300g sera - u mnie 250g mozzarelli + trochę sera wędzonego
Dwie puszki krojonych pomidorów bez skórki
Dwie średnie cebule
Kilka ząbków czosnku
Przyprawy - sól, pieprz, bazylia, oregano, ewentualnie pieprz ziołowy
Czas wykonania: 2h
Koszt: 14-18zł
Wykonanie:
Na początek trzemy cały nasz ser na jakiś talerzyk i odstawiamy do późniejszego użycia.
Następnie na dużej patelni rozgrzewamy odrobinę jakiegoś tłuszczu. Dodajemy posiekaną w dość drobną kostkę cebulę, smażymy kilka minut, aż cebula się zeszkli. Wyrzucamy na nią mięso mielone, rozgniatamy drewnianą łopatką, smażymy ok. 5 minut, po czym zmniejszamy ogień i dusimy kolejne 5-10, aż będzie gotowe. W niewielkim garnku podgrzewamy pomidory z puszki (nie gotujemy), dodajemy trochę soli, solidnie oregano, bazylii, pieprzu (lub pieprzu ziołowego) do smaku. Dodajemy 2-3 ząbki czosnku, posiekane lub zgniecione. Pozwalamy popyrkolić się kilka minut, aż pomidory przejdą smakiem i zapachem przypraw. Dodajemy łyżkę lub dwie startego sera, mieszamy do rozpuszczenia. Dodajemy ok. 4-5 łyżek sosu pomidorowego do mięsa, mieszamy do połączenia, pozwalamy popyrkolić się kilka minut, próbujemy. Dodajemy ewentualną sól, pieprz lub inne przyprawy. Gotowe i smaczne? Dobra, to jedziemy dalej.
Uwaga - mimo napisów na opakowaniach "nie wymaga gotowania" "nie wymaga wstępnej obróbki" i innych kłamliwych zapewnień - nigdy nie pomijam tego kroku. Trzeba naprawdę dużo sosu, żeby makaron sam się w nim ugotował w piekarniku, kompletnie mnie to nie przekonuje, a chrupiący makaron w lasagne to nie jest coś, co tygryski lubią, a już najbardziej - ani trochę. W związku z tym zanim zaczniemy układać nasz makaron w przygotowanym, wysmarowanym masłem naczyniu, każdy płat wsadzamy do garnka z gotującą się wodą na 1 minutę, ma leciutko zmięknąć, ale nie być zupełnie miękki. My robiliśmy to po 3 płaty, tyle, ile na jedną warstwę. Układamy następnie nasze przygotowane składniki w następującej kolejności:
Warstwa makaronu -> 1/4 sosu pomidorowego -> połowa mięsa -> 1/3 sera -> warstwa makaronu -> 1/4 sosu pomidorowego -> pozostała połowa mięsa -> 1/3 sera -> warstwa makaronu -> 1/2 sosu pomidorowego (polewamy obficie, również po bokach) -> 1/3 sera.
Czyli mamy 3x warstwę makaronową, 2x warstwę mięsa, 3x sos, 3x ser ;) zostawiamy więcej sosu na samą górę, bo i tak ten który wylejemy na koniec powinien przejść do samego spodu naszej lasagne.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180-190 stopni przez ok. 20-25 minut, aż ser na górze się rozpuści i lekko przypiecze, a makaron w środku zmięknie. Kroimy i podajemy oczywiście gorącą, więc nie liczcie na to, że uda się przetransportować piękną, zgrabną kosteczkę porcji na talerz. Raczej będzie pyszna demolka ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
robiłam niedawno, przepis i proporcje wykombinowałam praktycznie identyczne ;) też nie przepadam za beszamelem, więc pyycha! - kasiencja
OdpowiedzUsuńBo wielkie umysły myślą podobnie! Ha :D
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczna. następnym razem też sobie daruję beszamel :)
OdpowiedzUsuńOj, dluuuugo nie jadlam lasagne. A lubie bardzo. I taka najzwyklejsza, i takie udziwnione.
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńTo jaka jest w końcu tutaj lasagne błyskawiczna czy zwykła, chodzi mi o makaron?
Asiu, nie wiem, nie rozróżniam :) ja każdy makaron traktuję tym sposobem, niezależnie od tego, co jest napisane na opakowaniu. Używałam makaronu z Lubelli.
OdpowiedzUsuńMaggie, podrzuć jakiś fajny przepis na udziwnioną!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtaka lasagne jest pyszna, chociaż przyznam że klasyczna już mi się nudzi - chyba za często jem mięso z sosem pomidorowym ;). mam w planach zrobienie 'białej', właśnie z beszamelem. :D pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie o lasagne... mniam, chyba pora odświeżyć przepis i upiec blaszkę tego cudownego dania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzy do lasagne pasuje wino czerwone słodkie?
OdpowiedzUsuńNiestety kompletnie nie znam się na winach ale wydaje mi się, że słodkie wina podaje się jedynie do deserów :) ja się nie przejmuję i piję półsłodkie do wszystkiego, bo inne mi nie smakują... ;)
UsuńNajlepsza lasagna jaką jadłam i nawet się zbytnio nie rozwalila :) :) dzięki :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj jak jem lasagne to do tego piję czerwone wino półwytrawne :)
OdpowiedzUsuń