niedziela, 13 lutego 2011
Ciasteczka z nutellą na walentynki.
Po pierwsze - tym razem dziękuję za zdjęcia Castii~
Po drugie - co prawda nie obchodzę walentynek, to święto wydaje mi się bardzo dziwne, ale to całkiem niezły pretekst żeby wypróbować nowe ciasteczka ;) Zwłaszcza, że akurat są u mnie znajomi, którym mogę je sprezentować. Z miłością, oczywiście. Zresztą każdy powód jest dobry, żeby zrobić/dostać/dać ciasteczka.
Ciasteczka dla fanów nutelli - mocno słodkie, z orzechowym aromatem i smakiem. Szybciutkie, więc skoczcie po słoiczek nutelli i zróbcie je dla swojej ukochanej/ukochanego :)
Wykorzystałam lekko zmodyfikowany przepis z tego bloga, i wyszło mi baaaardzo dużo ciastek - 3 pełne blachy.
Składniki:
115g miękkiego masła
160g nutelli
380g mąki
120g cukru (dobrze użyć drobnego, do wypieków, ja użyłam zwykłego, i trochę było widać kryształki)
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
ok. 60ml śmietany kremówki (płynnej, użyłam 30%)
Kilka kropel aromatu waniliowego, wyskrobane nasionka z 1 laski wanilii lub łyżeczka ekstraktu waniliowego.
Koszt: 8-9zł
Czas wykonania: 40-50min
Wykonanie:
Miękkie masło wrzucamy do miski, i ucieramy mikserem dość długo z cukrem i nutellą. Dodajemy jajko i wanilię, ucieramy. Dosypujemy mąki, soli, proszku do pieczenia (można je wcześniej wymieszać), po czym miksujemy. Prawdopodobnie na tym etapie ciasto zrobi się dość suche, "okruchowate". Powoli wlewamy kremówkę i miksujemy, aż ciasto zgęstnieje, obserwując - ja zużyłam ok. 50ml.
Ciasto jest bardzo miękkie, nie jest typowym, elastycznym ciachem. Z tego powodu najlepiej zrobić tak: obsypać blat mąką, również dłonie, urwać ok. 1/4 naszego ciasta, rozpłaszczyć, i delikatnie wałkiem rozwałkować je do ok. 0,5cm grubości. Dość szybko zorientujecie się jak z nim postępować :) foremkami wycinamy pożądane kształty, i przenosimy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Układamy dość blisko siebie - nie rosną mocno. Pieczemy ok. 10-15 minut w 180 stopniach, aż zbrązowieją. Po wyjęciu czekamy chwilkę, po czym przenosimy gdzieś do wystudzenia.
Przyznaję, że jestem leniem, i po jednej blasze serduszek, drugiej gwiazdek, trzecią postanowiłam utoczyć ręcznie - formowałam kuleczki wielkości orzecha laskowego, mocno spłaszczałam, i piekłam w ten sposób. Też wyszły, więc jeżeli nie zależy wam na prezencji, to polecam sposób :)
A pod wieczór pojawi się obrazek, który możecie wydrukować i sprezentować swojej walentynce...ale to jak trochę odsapnę ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jeszcze nie próbowałam ale już mi smakują :)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne zdjęcie..
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńO, na pewno wypróbuję ten przepis, bo lubię się bawić z mikserem :P
OdpowiedzUsuńOjakieładne! Ej, to zdjęcie jest totalnie jak z jakiegoś pro magazynu o jedzeniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Castii :> ja też się czuję połechtana, bo kompozycja + obróbka graficzna moje :D
OdpowiedzUsuńRynn, zdjęcie się nam tak spodobało, że oprócz opublikowania na portalu podlinkowaliśmy je na naszym profilu na facebooku, zapraszamy! :) http://www.facebook.com/pages/Wykrywacz-smaku/163112597063123
OdpowiedzUsuńciasteczka są pyszne, i cieple i zimne :P mniam :D
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis, ciasteczka udały się nawet mi (student :D) :)
OdpowiedzUsuńA ja muszę powiedzieć, że lekko mnie rozczarowały... Pięknie pachniały tylko podczas wyrabiania ciasta i wykrawania kształtów. Osobiście następnym razem zrobię Twoje kakaowe wycinanki, są tańsze i szybsze :)
OdpowiedzUsuńMazoku, też nie są to moi faworyci, chłopakom bardzo smakowały ale ja wiem, że inne są lepsze :) ot, dobre dla odmiany.
OdpowiedzUsuń