To jest zdecydowanie moje odkrycie roku 2011. I mówię to z całą pewnością, mimo, że mamy dopiero luty.
Kupowanie cukru trzcinowego to jedna z najbardziej uciążliwych dla mnie czynności. Osobno jest cukier trzcinowy, osobno demerara (sic!), osobno muscovado...a to wszystko jest tak diabelnie drogie! Najtaniej cukier trzcinowy można kupić za ok. 9zł za kilogram. Zazwyczaj - ok. 11zł. Kilogram muscovado to już ok. 13zł, a czasami ceny sięgają nawet 25zł za kilogram w przypadku wysokopółkowej marki (ciemny cukier chytrze pakowany jest w półkilogramowe paczki). Do przeciętnego przepisu na muffiny dodaje się ok. 150-200g cukru, a jednak biały to przecież nie to samo...
Prawda...?
Nieprawda. Czysty, rafinowany cukier pozyskiwany z trzciny cukrowej i buraków cukrowych to, pod względem chemicznym, dokładnie ta sama substancja. Jasny cukier trzcinowy (czasami nazywany Demerarą) to cukier, który zawiera w sobie przynajmniej 3,5% melas (substancji, które są produktem ubocznym w procesie rafinowania cukru). Ciemny cukier, u nas znany jako Muscovado, musi zawierać w sobie przynajmniej 6,5% melas. Ponieważ wytwarzanie ciemnego cukru z trzciny cukrowej przez odpowiednie sterowanie rafinacją jest bardzo uciążliwe, to większość cukru trzcinowego produkowana jest w bardzo prosty sposób - do białego cukru dodaje się melasy, aż osiągnie on odpowiedni poziom wilgotności i nasycenia.
Więc czemu nie robimy tego w domu...?
Od dziś robimy :)
obcinając przy tym koszty o połowę!
Przepis jest prosty jak funt kudeł.
Do zrobienia jasnego cukru trzcinowego potrzebne będą nam:
1 łyżka melasy trzcinowej (po testach dochodzę do wniosku, że żeby otrzymać jasny cukier można dodać 3/4 łyżki)...
...na każde 200g cukru (w zasadzie 210, ale zaokrąglimy dla ułatwienia).
Jeżeli chcemy otrzymać ciemny cukier muscovado - podwajamy ilość melasy.
Skomplikowany zaiste proces łączenia tego cuda przedstawiam poniżej.

1. Wszystko, czego potrzebujecie. Jeżeli nie macie miksera, to nie martwcie się - ponoć ten sam efekt da się uzyskać rozcierając cukier z melasą za pomocą widelca, tylko oczywiście będzie to trwało trochę dłużej (tak, mam bardzo brudny mikser ;)).

2. Dodajemy melasę do cukru i zaczynamy miksowanie! U mnie - 420g cukru, dwie (raczej płaskie) łyżki melasy.

3. Po chwili melasa utworzy nam z cukrem brzydkie grudki. Spokojnie, nic się nie dzieje, tak ma być - nie poddajemy się. Ja na tym etapie trochę oszukałam - nie chciało mi się stać z mikserem, bo cukier mi się sypał na boki, więc wrzuciłam wszystko do blendera i włączyłam go na ok. minutę ;)

4. Gotowe! Wilgotny, aromatyczny cukier trzcinowy/brązowy. Na samej górze posta - z bliska :)
Nasz cukier będzie miał trochę mocniejszy zapach od kupnego, ze względu na to, że taka skoncentrowana melasa bardzo mocno pachnie zaraz po otwarciu słoika.
A teraz najlepsze.
Kilogram cukru można kupić już za 2.50zł. Melasę kupiłam za niecałe 13zł - słoiczek 450g. Jedna łyżka melasy waży 15g, z prostych rachunków wynika, że z jednego słoika otrzymamy 30 łyżek, które wystarczą nam do utrzcinowienia 6 kilogramów cukru.
2.16 zł (melasa) + 2.50zł (cukier) = 4.66zł za coś, za co w sklepie normalnie zapłacilibyśmy przynajmniej dwa razy tyle.
Podwojenie melasy zaowocuje muscovado w cenie niecałych 7zł za kilogram.
Najpraktyczniejsze w tym wszystkim jest to, że możemy po prostu wymieszać sobie taką porcję, jaka aktualnie jest nam potrzebna (żegnajcie, cztery rodzaje cukru w szafce!), możemy zastąpić biały cukier w dużych kryształkach drobnym cukrem do wypieków (nieco droższym), i otrzymamy "cukier trzcinowy extra fine" (7-8zł za pół kilograma...), możemy płynnie regulować "ciemność" naszego cukru.
Na koniec jeszcze kilka uwag:
- Melasa z buraków cukrowych się nie nadaje. Niestety.
- Nasz gotowy cukier jest wilgotny i będzie się zbrylał - to normalne. Żeby temu zapobiec trzymamy go w szczelnych pojemniczkach z jak najmniejszą ilością powietrza. Jeżeli mimo wszystko nasz cukier trzcinowy zmieni się w twardą bryłkę, to odstawmy młotek, obierzmy jabłko ze skórki, i skórkę tę wrzućmy na noc do pojemniczka z cukrem. Rano będzie sypki aż miło.
- Są różne rodzaje melasy - od najjaśniejszej, która jest jak syrop i niezbyt aromatyczna (nie nadaje się), przez średnią (trzeba jej pewnie dodać więcej), do najciemniejszej, black strap mollases, której ja użyłam. Nie wiem jaką uda wam się dostać, ale black strap na pewno będzie najwydajniejsza.
- Melasę można kupić w Kuchniach Świata, przez Internet, i w eko-sklepikach sprzedających bio-żywność. Ja właśnie tam znalazłam moją melasę (sklepik w bocznej bramie od ul. Krupniczej, jeżeli ktoś z Krakowa jest zainteresowany :)). Ja użyłam takiej:

Mam nadzieję, że ten sposób okaże się przydatny i więcej osób będzie mogło cieszyć się cukrem trzcinowym w wypiekach :) dajcie znać swoim kucharzącym znajomym!